Spacer w parku duszy

Cisza

Myśli wolno spacerują lub biegną w znanym kierunku

W parku duszy drzewa śnią z ptakami w ramionach gałęzi

Oświetlone latarnią księżyca, siedzącego na środku stawu

 

Futerały skrzypiec świerszczy otwarte

Kto zechce, usiądzie na widowni świata, wsłuchać się w głos

Muzyki wnętrza

Nikt czasu życia nie pogania. Nawet wiatr

 

Czasem wiewiórka inspiracją ziewnie, skoczy zwinnie

Ku korytarzom spiżarń, pełnych wrażeń i pomysłów

Wtedy delikatny skrzyp pióra na białych skrzydłach papieru

Rozbudza dzwon mojego serca

 

Szybko, zamaszyście, głębokim oddechem zanurzam się

W toń promieni uśmiechu, płomieni miłości, krzyku cierpienia

Głowa faluje nad sztandarem zeszytu, aby dalej, aby głośniej

Mówić, pisać, głosem ptaka w locie marzeń

 

Póki żyję, póki jeszcze mam siłę w dłoni

A dozorca bramy parku duszy nie zamyka

Staw nieosuszony, a księżyc daje blask nadziei

Pozwól mi śnić poezją Boże, dopóki zegar życia tyka

 

Kiedyś przestanie

Średnia ocena: 3.0  Głosów: 4

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (2)

  • maybelater 4 miesiące temu
    Myśli wolno spacerują lub biegną. Jeżeli na początku widać tak jawne oznaki bredzenia i tego że autor sam nie wie co chce napisać to nie widzę podstaw do tracenia czasu na czytanie całości. Autorze, przemyśl co chcesz napisać, a nie piszesz to co akurat sobie pomyślisz. Jprdl
  • Grafomanka 4 miesiące temu
    A jak inaczej nazwałbyś ''park duszy'' albo ''widownię świata'' i inne takie?
    Myślę, że gdybyś nazwał to zwyczajnie, bez górnolotnych określeń miałoby to jakiś sens albo mogłoby mieć sens
    Pomyśl o tym w wolnej chwili
    Nie oceniam

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania