Spełnienie marzeń

Alicja jest 20-letnią studentką, niepozorna i cicha dziewczyna, na wykładach unika

konfrontacji z rówieśnikami. Żyje w swoim świecie, w którym marzy o poznaniu wampira,

staniu się jedną z nich i żyć wiecznie przy jego boku.

Co noc prowokuje te istoty chadzając na cmentarz i błąkając się po ciemnych alejkach.

Mija wtedy pijanych, bezdomnych ludzi oraz innych przechodniów, ale żaden z nich nie był

wampirem.

Ah jaka ja jestem naiwna i głupia przecież mogłam zostać zgwałcona, okradziona a nawet

mogli mnie zabić- pomyślała.

Gdy wróciła do swojego pokoju od razu usiadła na łóżku płacząc i wybierając dla siebie film o

mężczyźnie usiłującego dobrać się do szyi kobiety, aby się nią pożywić.

Bardzo chciała być na jej miejscu, zamienić się z nią rolą chociaż na parę sekund.

Po tej nocy przemyślała wszystko i postanowiła się zmienić, przestać wierzyć w coś co nigdy

nie istniało i nie będzie istnieć.

Tego dnia spojrzała na świat z nowej perspektywy. Jej relacje z rówieśnikami polepszyły się i

zaczęła poznawać osoby z wielu różnych kręgów kulturowych.

Stała się najlepszą uczennicą na studiach. Otrzymała stypendium oraz propozycję wymiany.

Od razu przyjęła ta propozycję, tym bardziej, że miała wyjechać do Londynu. Ze szczęścia

pakowała się dwa tygodnie przed wyjazdem. Była bardzo podekscytowana, przecież to

Londyn - światowa stolica mody, Chciała wypaść jak najlepiej. Dni do wyjazdu bardzo się

dłużyły, a myśli o wampirach zniknęły.

Nadszedł dzień wyjazdu, wszystkie bagaże były przygotowane, pożegnała się z rodziną na

lotnisku. Po dokonaniu odprawy wsiadła do samolotu i czekała na przygodę życia.

Lot minął szybko było to wspaniałe dla niej doświadczenie wcześniej mogła liczyć tylko na

podróż pociągiem lub autobusem. Nigdy by nie pomyślała o lataniu ponad chmurami.

Na Lotnisku przywitała ją reprezentantka Londyńskiej szkoły. Mimo skrępowania szybko

odnalazły nić porozumienia, Mia stała się jej przewodniczką po mieście.

Pierwszy Tydzień pobytu w Londynie Alicja spędziła na zwiedzaniu, Mia opowiadała jej

historię miasta i zabytków.

Big Ben, Pałac Buckingham, Most Londyński zrobił na niej niesamowite wrażenie.

Miała wykłady na słynnej uczelni Oxford, z każdym dniem poznawała Anglię, Szkocję i Walię

zwyczaje i miejsce godne odwiedzenia na wyspie.

Zaciekawił ją opis Trafalgar Square, tego samego dnia prosto po wykładach poszła przekonać

się, że niebo jest tam wyjątkowo piękne. Dowiedziała się, że w tym miejscu można spokojnie przemyśleć wiele ważnych spraw,

dotyczących swojego życia. - Rozmyślała o wampirach, pierwszy raz od dłuższego czasu.

Troszkę przemarzła, nawet nie spostrzegła się jak czas szybko zleciał na przemyśleniu paru

nie istotnych rzeczy.

W drodze do kampusu przebiegła przed nią czarna postać, przez chwilę stała nieruchomo.

Po otrząśnięciu się zaczęła uciekać, dopiero w swoim pokoju poczuła się bezpiecznie.

Leżąc zastanawiała się co to mogło być? Zwierzę -raczej nie, człowiek w pelerynie - też nie.

A może to był wampir? Lecz to niemożliwe było ciemno i na pewno wzrok płatał jej figle.

Po krótkim czasie namysłu udało jej się zasnąć, jej sen trwał tylko parę chwil.

Budzik oznajmił porę na śniadanie, po posiłku udała się na wykłady.

Gdy wypakowała książki z torby wypadła jej czerwona koperta, której wcześniej nie miała.

Był to list bez znaczka i nadawcy, zaadresowany do niej.

Zajęła się czytaniem treści listu, nie wiedziała, czy ktoś stroi sobie z niej żarty, czy pisze na

poważnie. Drzwi od jej pokoju były zamknięte na klucz. Była przekonana, że zamknięte miała

też okno. Na pewno nie było możliwości, aby ktoś mógł go jej włożyć do torby.

 

WIEM KIM JESTEŚ I CZEGO PRAGNIESZ. WIEM O TOBIE WSZYSTKO, TY O MNIE NIC.

NAWET JUŻ NIEWIERZYSZ W MOJE ISTNIENIE. OBSERWUJĘ CIĘ, ZAWSZE JESTEM O KROK PRZED TOBĄ. BARDZO PRAGNIESZ ABYM CIĘ PRZEMIENIŁ. PRZYJDŹ NA T.S O PÓŁNOCY.

T.W.A

Przez ten list nie mgła skupić się na wykładach. Ktoś kto jest nie realny i znamy go tylko ze

świata fantastycznego okazuje się być prawdziwy i realny.

Przez resztę dnia zastanawiała się Czy powinna pójść. W to miejsce, o którym pisał.

Postanowiła, że nie pójdzie na spotkanie. W głębi serca czuła smutek, że straciła szansę na

zostanie wampirzycą.

Za kilka dni będzie musiała wyjechać. Tego dnia idąc na Uczelnie, towarzyszyło jej dziwne

uczucie, jakby ktoś ją śledził. Za nią szły, tłumy studentów, a mimo tego czuła na sobie czyjś

wzrok. Nie mogli być to ludzie, to na pewno była ta czarna istota.

Rozpakowując torbę znów wypadła jej czerwona koperta, wiedziała, że to lit od niego.

 

NIE PRZYSZŁAŚ, JA MAM DUŻO CZASU. NIE WIDZISZ MNIE, ALE ZA TO JA CIEBIĘ TAK. CZUJĘ TWÓJ ZAPACH. ZAPEWNE MASZ WIELE PYTAŃ, ODPOWIEM CI NA WSZYSTKIE.WIEDZ, ŻE SPEŁNIE TWOJE MARZENIE I BĘDZIESZ WAMIRZYCĄ U MEGO BOKU.

T.W.A

Jej życie stanęło na głowie wszystkie sprawy, które ustabilizowała znów powracają.

Na myśl przechodziło jej tylko jedno pytanie – Czy wszystko kiedyś będzie mogło być

normalne?

Po zajęciach poszła do biblioteki poszukać informacji na temat istniejących wampirów.

Znalazła jego imię ARMAND, razem z jego opisem dołączone były zdjęcia obrazów

przedstawiające jego wygląd, które są niezbędnym elementem jego rozpoznania.

Podekscytowana pobiegła na spotkanie z wampirem. Czekała na niego bardzo długo,

wyszedł jak robiło się ciemno.

Usłyszała męski głos wołający jej imię -Czekasz na mnie?

Spanikowana zaczęła zadawać wiele pytań: Aramand to Ty? Pokażesz się?

Po chwili poczuła, że ktoś ją trzyma i jest wysoko nad ziemią. W tamtej chwili nie była pewna

co Armand chce z nią zrobić. Ugryzł ja w szyję, wypił z nią całą krew jaka w sobie miała a

następnie ugryzł ją jeszcze raz. Całe to zajście trwało bardzo długo. Czuje, że umiera i

odradza się na nowo. Gdy Armand zobaczył, że jest już przemieniona pokazał jej, że jest

nieśmiertelna. Puścił ją, spadła, wciąż żyła już nie jako człowiek, ale jako wampir.

Niestety jej szczęście trwało tylko chwilę do czasu, aż nie poczuła pragnienia krwi.

Armand stał się jej mistrzem, a zarazem mentorem. Uczyła się pić ludzką krew i zabijać ludzi.

Czuła obrzydzenie do samej siebie. Armand wmówił jej, że ludzie dla wampirów są jak

kurczaki dla ludzi zaspokajają głód. I aby żyć trzeba zabić. Znów przeżyła zmianę, tym razem

określiła ją na lepsze.

Alicja już nie wróciła do domu rodzinnego, została uznana za zaginioną. Ona i Armand często

przemieszczali się z miejsca na miejsce.

Choć 100 lat temu ją opuścił, ona wciąż szuka partnera, z którym mogłaby spędzić

wieczność.

Joan Bon

Średnia ocena: 4.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (1)

  • Poważna i bardzo interesująca historia z piękną puentą :) Pozdrawiam

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania