Spojrzę w oczy twoje
Świat blednie
ucichną liście
zaczną płakać drzewa.
My pozostaniemy w miejscu
jak kamienie
leniwi
jak koty.
Zaczniemy unikać zapachu ulic
zwiedzimy zakamarki domu,
tylko w nim czując się chociaż,
trochę jak ludzie.
Istniejemy tylko z kilku
przyczyn,
szkoda,że tak rzadko jedną z nich
jest miłość.
Z naszych ust zawsze wybrzmiewa ból,
rzadko widoczny.
Z naszych dłoni pozostało ciepło.
Z naszych oczu szklane piękno i
pozory wciąż trwają.
Zwleka długo,
nie straszą go
strzały w serce,
nie straszy go śmierć.
Wiesz, nie unikniemy świata.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania