spokój (zmącony)
siedząc w oknie obserwuje nocne niebo
gwiazdy, księżyc nad głową, tego
tylko mi potrzeba
by ukoić skołataną głowę
księżyca, gwiazd, i nieba
cisza, głucha cisza
nic nie terkocze, nie skrzypi,
nie wali, nie stuka,
Nikt do mnie nie dzwoni, nie pisze, nie szuka
W tej ciszy nachodzą mnie myśli dość przykre
Dzisiaj zabiłem przyjaciela.
Okazało się to dużo prostsze niż myślałem.
Zwyczajnie pozbyłem się złudzenia, że niby jest
choć od dawna wcale go nie miałem.
Nie ma motywu, nie ma corpus delicti
Nie ma już nas i tego co mieliśmy.
I choć czuję już spokój to jednak pewną myśl mnie męczy -
świadomość, że dla niego to ja umarłem pierwszy.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania