spokój (zmącony)

siedząc w oknie obserwuje nocne niebo

gwiazdy, księżyc nad głową, tego

tylko mi potrzeba

by ukoić skołataną głowę

księżyca, gwiazd, i nieba

 

cisza, głucha cisza

nic nie terkocze, nie skrzypi,

nie wali, nie stuka,

Nikt do mnie nie dzwoni, nie pisze, nie szuka

W tej ciszy nachodzą mnie myśli dość przykre

 

Dzisiaj zabiłem przyjaciela.

Okazało się to dużo prostsze niż myślałem.

Zwyczajnie pozbyłem się złudzenia, że niby jest

choć od dawna wcale go nie miałem.

 

Nie ma motywu, nie ma corpus delicti

Nie ma już nas i tego co mieliśmy.

I choć czuję już spokój to jednak pewną myśl mnie męczy -

świadomość, że dla niego to ja umarłem pierwszy.

Średnia ocena: 4.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania