SPOTKAŁEM NA DRODZE DO EMAUS PIJANEGO SOBĄ KABOTYNA
jestem widzącym na drodze do Emaus
dobrze rozpoznałem to co wyniszcza
jestem wierzącym w pełnię swoich sił
nie mam już złudzeń co do chleba i wina
ich bez smaku, bez koloru i bez zapachu
zaszczepiłem sumienie na trwogi naddatek
w drodze do Emaus nie mam już złudzeń
gdy spoglądam na Ciebie i Twoja ułudę
cokolwiek powiesz i tak pozostaniesz
narzędziem szaleńców i butą prostaków
maluczkich nadzieją wykwintnie skamlącą
naiwnego umierania wieczną przestrogą
Komentarze (2)
Szacunek do tego co pisze, to jest chyba ostatnia rzecz jakiej oczekuje od kogokolwiek kto to czyta.
Biorąc pod uwagę jaki związek poezja ma z emocjami, to jest to dość zabawna teza, że poezji należy się szacunek. Podobnie jak to, że należy szanować uczucia. Idiotyczny artykuł 196 kk.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania