[usunięte] Spotkanie

 

Średnia ocena: 0.0  Głosów: 0

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (4)

  • Enchanteuse 07.06.2017
    Na pierwszy rzut oka mocno surrealistyczny. Pokusiłaś się o metafory, i to liczne :) . Sporo rzeczy do przemyślenia, ale ogólnie tekst moim zdaniem dobry . Pewnie jeszcze wrócę , żeby zrozumieć , co tak naprawdę "autorka miała na myśli" ;)
  • Lucinda 07.06.2017
    Rzeczywiście wyszło surrealistycznie, nigdy jeszcze nie pisałam w ten sposób, chociaż we wszystkich krótkich tekstach jakieś metafory się przewijały. Nie za bardzo podobał mi się ten tekst, zwłaszcza końcówka, ale nie było sensu zmieniać czegoś po dłuższym czasie, bo wyszłoby jeszcze gorzej, a byłam ciekawa, czy ktoś będzie miał jakiś pomysł na interpretację :)
  • KarolaKorman 15.08.2017
    Przeczytałam i ja, ale nic nie przyszło mi do głowy. Zupełnie nie wiem, o co w nim chodzi i czemu miałby służyć. Coś kombinowałam z tym dymem i zapiskami na białych kartkach, ale żadnych konkretów.

    I takie dwie sugestie:
    ,,porównywalnej postury i tej samej warstwy społecznej. '' - tu dopisałabym, co na to wskazywało: np. ubiór
    ,, a czasem sami zdawali się być nieświadomi jej istnienia. '' - tutaj słowo ,,czasem'' coś mi nie pasuje. To słowo pasowałoby, kiedy ich spotkania byłyby powtarzalne, ale na jednorazowym zamieniłabym go np. w toku rozmowy zdawali się być...
    Pozdrawiam :)
  • Lucinda 15.08.2017
    Zaskoczyła mnie trochę Twoja wizyta tutaj, nie sądziłam, że ktoś w ogóle zajrzy jeszcze do tego tekstu. Tu właśnie trochę bardziej pokomplikowane wszystko przez taką nieosobowość. Gdyby było inaczej, dałoby się rozdzielić dwie płaszczyzny: tego konkretnego spotkania dwóch mężczyzn i takie same spotkania wielu innych ludzi. Z jednej stron chodziło o powszechność, ale bliżej pokazano jedno spotkanie, konkretne. Kartki potraktowałam jak umysły, miały się na nich znaleźć myśli nasuwające się podczas rozmowy, a dym po prostu sporo zasłaniał. Mężczyźni może chcieli go przeniknąć, a może wystarczyły im własne niepełne wnioski do oceny sytuacji i rozmówcy...
    Może nie będę więcej mówić, choć nie do końca wyjaśniłam tekst. Przyznam, że to najbardziej metaforyczny tekst, nad którym sama zastanawiałam się, czy da się z niego wyciągnąć jakiś sens. Później zaczęłam tylko jeden podobny twór, ale jeszcze dziwniejszy, bo zapisywałam tam pierwszą pokrętną myśl, jaka przyszła mi do głowy, przez co powstał totalny chaos złożony ze strzępków skojarzeń.
    No ale już zaczynam się trochę za bardzo rozwodzić. Dziękuję Ci za wizytę :)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania