Spotkanie po latach
Jechałam pociągiem, przedział był duży z podwójnymi siedzeniami. Parę rzędów dalej siedziała szykowna pani w moim wieku i natarczywie mi się przyglądała. Twarz wydała mi się znajoma; tylko skąd ja ją znam i kto to jest?
Przeszło godzinę wysilałam pamięć – na nic. Zrezygnowana zaczęłam się szykować do wysiadania, nieznajoma także.
Postanowiłam, że na peronie podejdę i grzecznie zapytam, czy my się czasem nie znamy. Pasażerowie tłoczyli się przy wyjściu; rosły młodzian próbował otworzyć drzwi – na próżno. Pociąg stał i czas naglił.. Drobna, niewysoka kobieta przejęła inicjatywę: jeden energiczny kopniak i można było wysiadać. Ktoś dosadnie skomentował, że: kobita, ale z.........
Wtedy moja nieznajoma roześmiała się wysokim , wibrującym śmiechem. I w tym momencie mnie olśniło, już wiedziałam , kto to jest!
. Tak po dwudziestu dwóch latach spotkałam swoją serdeczną przyjaciółkę z liceum
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania