Spotkanie w Nocnym Ogrodzie

Kto cię broni, gdy trzeba,

Widzę cię w Ostrej twarzy,

Gród z ludem, pod opiekę,

Cudem powrócisz zaraz za nami.

 

Tymczasem dusza błądzi,

Po błękitnym rumieńcu,

Wstęgą, co siedząc przed brzegiem,

Stał dwór z drzewa wśród zieleni.

 

Odbite od domu światło,

Trzy stogi zboża wszerz,

Świecą jak gwiazdy, zapewne,

W tym otwartym na wszystkich.

 

Brama wciąż otwarta,

Zaprasza bryką i szlachcicem,

Gankiem, co powoli trawę szczypie,

Pod dworze, w stronę domu.

 

Portrety na ścianach tu,

Miecz wznoszący się w niebo,

Gdy na niego padnie trzech,

Wrogów stojących na przestrzeni.

 

Nawet stary zegar w szafie,

Poznał uderzenia czasu,

Wniścia za starego domu,

Gdzie przed źrenice mieszkał ciotki.

 

Nuty i miły dźwięk,

Biała rączka zdjęta z astry,

Podróżny stanął na brzegu,

Grządki, świeżo jak wiosna.

 

Lecz jeszcze ślad widać,

Na drobnym biegu aż na piersi,

Świadka włos w ręce,

Na twarzy, ptak zleciał z parkanu.

 

Świecąca deska oparta o ogrodzenie,

Jak światłość miesiąca biegnąca,

Wtem z młodzieńcem zleciała,

A twarz spłonęła barwą.

 

Niewyraźnie, przestraszone we,

Serce biło, czy dziwaczne spotkanie,

Z wrogów przed domem,

Ale nie według mody, lecz według serca.

 

Pan urządzał dom,

Zwykł sam wstawać najprędzej z rana,

Aby goście z rękami,

Zamknęli się w słowa, na samym końcu tego dnia.

 

Tadeuszu, myślę dziś o tobie,

Dla dawnego sądu,

Zbiera pan na podkomorzy,

Do lasu, gdzie mogą jeszcze nagadać.

 

Słońce spuszcza się na wierzch,

Cały krąg wiąże się jak pożar,

Na niebie, na ziemi, nad domem,

Ciąg dnia i nocy, jak życia.

Średnia ocena: 3.7  Głosów: 3

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (2)

  • Grafomanka miesiąc temu
    Że "słońce się spuszcza" to nie wiedziałam, ale dobrze że weszłam, zawsze czegoś nowego można się dowiedzieć...
  • Grafomanka miesiąc temu
    I jeszcze jakaś ofiara jedynkuje taki tekst... Co za nędza!

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania