Spotkanie Wiary
W mych słowach tkwi zgrzyt, jak grot w zbroi,
jak zwierz, wietrzę smugę dymu, co wstępuje w ciało.
ohyda dogmatów, zaklęta w ciemności,
gdzie Tadeusz wątpi, czy Bóg wkracza w świat.
Jerzego światło ciągnie, na piekielny marsz,
jego krzyż stalowy, w ramionach gniewu.
Javert z kamienia, na prawość wciąż czeka,
lecz w jego sercu, piekielny żar się tli.
Alosza, cień w pustelni trwogi,
światu pokutuje, w jego sercu miłość płonie.
w poście i w modlitwie, zbawienia szuka,
w swojej krzywdzie, boże światło odkrywa.
Nadzieja wątpiącego, cichnie w bezradności,
głos wewnętrzny milknie, w chaosie duszy błądzi.
Czy dogmat trzyma świat, czy pustka go gryzie?
wątpliwości mrok w sercu, niby droga kręta.
Wiersz tylko pytaniem, co w myślach bez końca krąży,
jak echo w pustce, gdzie odpowiedź wciąż się kryje.
Czy prawda jest ślepą uliczką, czy drogą do gwiazd,
w sercu poety, pytanie się gnieździ, nie odpuszczając już.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania