Spotkanie z wiatrem poniekąd
Zygmunt Jan Prusiński
SPOTKANIE Z WIATREM PONIEKĄD
Lubię poszum dźwięków nieznanych
samo przyjście coś znaczy więc powoli
otwieram karty i wróżę przyszłość
nieznaczną – wątpię w szczęście
bo to dziecinada czasem zdarzy się
rozmowa z wróblem acz krótka
metafora dnia łączy mnie z kobietą
która nie ma imienia – właściwie
to ja też jestem bez imienia i może
dobrze dlatego w lesie czuję się jak
u siebie jem czekoladki i oznaczam
ścieżkę którą zapamiętuję...
Ile ja wierszy napisałem idąc nią
bez celu ale ważne zdobywam zaklęcia
usposabiając naczelne hasła w porywie
wiatru – i tak powstaje solowe życie
w zamian nie otrzymując nic bo i po co
szturmować o lepsze jak to zasadza
się nieprzerwanie o krzaki i akacje.
Czy wy niewolnicy współczesności
wierzycie naprawdę w miłość?
Odrywam niepotrzebne kartki z bruliona
choć tych wierszy bez liku napisałem -
nikt nie chce ich kupić nawet za złotówkę.
I tak prowadzę się jako moralista
z piórem w ręku i znowu powstaje
książka pod tytułem "Jaskółki i romantyk".
Dobrze że tych romantyków nie jest
za wiele bo mogłaby i wojna między
nimi zawitać zatem pytam:
(po co istnieje poezja) nie tylko moja?
19.07.2024 – Ustka
Piątek 06:43
Wiersz z książki "Cisza olśniona"
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania