Spowiedź chorego

Życie me cierpieniem naznaczone, wiele żalu i niewiele wylanych łez

Spytasz zapewne dlaczego ? Silną jest ma płeć !

Najmłodsze, szczęśliwe lata odeszły w cień, przykrył je zapomnienia kurz

Teraz marazm trwoni serce me, sensu próżno szukać na padole łez

Chciałbym poznać tego wszystkiego sens, przecież powód zawsze jest

Umysł emocjami zniewolony, oczami mymi widzę śmierć

Zaprasza mnie w ramiona swe, widok zapiera dech

W oka mgnienie uwolnić mogę się

Lecz nadal trwam, walczę, podnoszę łeb

Jej cień odpycha, a zarazem przyciąga mnie

Czy mogę szczęśliwy jeszcze być ? Co zrobić mam ?

Czekaj na mnie, czarna wybawicielko, na ciebie zawsze znajdzie się czas

Na razie przyglądaj się mi, w kolejną podróż nastał czas

Średnia ocena: 0.0  Głosów: 0

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania