Sprawiedliwość i Wyzwolenie
Wyzwolenie obozu nastąpiło w styczniu tysiąc dziewięćset czterdziestego piątego roku, przez żołnierzy armii czerwonej. Więźniowie przystąpili spontanicznie do odwetu, za przyzwoleniem czerwonoarmistów na swoich katach z pod znaku SS. Oprawcy ci mieli na sumieniu i swoich rękach ofiary wielu tysięcy istnień ludzkich. Wśród pojmanych był jeden esesman, postać nietuzinkowa. Przed zabiciem zawsze pytał swoje ofiary o ostatnie ich życzenie. Spełniał je o ile nie dotyczyły uwolnienia i zaniechania egzekucji. Teraz stanął twarzą do swoich sędziów, którymi byli, już byli więźniowie i żołnierze jednostki radzieckiej wyzwalający obóz. Oskarżony poprosił o spełnienie jego ostatniej woli.
- Chcę zostać osadzony przez polski wymiar sprawiedliwości po dwa tysiące dziesiątym roku. Do tego czasu oskarżyciele spokojnie zgromadzą pełną dokumentację mojej winy lub nie. Przez ten czas mam być przetrzymywany w Związku Radzieckim, pracując, jako sanitariusz w zakładzie dla psychicznie i nerwowo chorych. Przekazanie stronie polskiej ma nastąpić początkiem roku osądzenia.
Nikt z obecnych nie dopatrzył się, próby uniknięcia przez oskarżonego odpowiedzialności. Sąd Doraźny przychylił się do ostatniego życzenia oskarżonego. Żołnierze radzieccy wraz z dokumentacją obozową, filmową i zeznaniami świadków przekazali esesmana do wariatkowa. Tam przez lata oczekiwał na proces zgodnie z jego życzeniem.
Powojenne badania dokumentów i filmów z archiwów hitlerowskich. Ujawniły duże zainteresowanie wysokich działaczy partyjnych NSDAP i elity SS okultyzmem i wróżbiarstwem. Pasjonowali się przepowiadaniem przyszłości, wiedzami tajemnymi i ciemnymi stronami mocy. Na tle tych wiadomości życzenie oskarżonego wcale nie było bezsensowne jak Doraźnemu Sądowi się wydawało.
Minęły lata pracy oskarżonego w roli sanitariusza. Strona rosyjska, już nie radziecka, przekazała Polskiej Prokuraturze oskarżonego wraz z gromadzoną bogatą dokumentacją. Prokuratura energicznie przystąpiła do badania dowodów, w niedługim czasie okazało się to nie takie łatwe. Filmy zostały nagrane na nośnikach, jakie w chwili obecnej nie są na wyposażeniu wymiaru sprawiedliwości. Rozwój techniki przez ostatnie lata spowodował, że uniemożliwiało to łatwe przegranie i oglądnięcie materiału dowodowego. Dokumenty piśmienne, jakie zostały dostarczone z oskarżonym, zostały sporządzone w trzech językach. Wymusiło to na Prokuraturze zlecenia dokonania tłumaczenia tekstu, tłumacze przysięgli przełożyli teksty. Szybko okazało się jak informacje, jakie obecnie zostały odczytane, różnią się od tych będących w archiwach Instytutu Pamięci Narodowej. Dodatkowo reorganizację w wymiarze sprawiedliwości, doprowadziły do zaginięcia znacznej ilości przetłumaczonego już tekstu.
Wczesną wiosną dwa tysiące piętnastego roku na fali umorzeń dochodzeń, Posłów i Ministra, obecnie byłego marszałka sejmu od „kilometrówek”, jakie ponoć elita polityczna wyjeździła. Profesora Kazana od odmówienia aborcji i doprowadzenie do narodzin dziecka, które musiało już, po narodzeniu umrzeć. Prokuratura postanowiła i tę sprawę umorzyć, jako najmniej istotną.
Mogą sobie teraz pluć w brodę wszyscy ci, którzy jako winni zostali kiedykolwiek skazani za różne przestępstwa. Teraz w ocenie przed październikowego polskiego wymiaru sprawiedliwości, nie dopatrzono by się znamion przestępstwa. Natomiast jak ten popaździernikowy będzie działać jeszcze zobaczymy, nadzieja umiera zawsze, jako ostatnia.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania