Oj Szudracz - ''odbija metalicznym szeptem skrzypiące krawędzie desek''. Od razu sobie wyobraziłem choinkę z takich igieł owianą świątecznym zefirkiem,gdy szumi metalicznie z wchłoniętymi falistymi odbijkami - ''krawędzi desek'' Tekst w Twoim stylu napisany.. Nie może mi się nie podobać.Pozdrawiam Cię.- 5
P.S. ''z świerkowego...'' czy - ze... ? Chyba taki tak jest o.k ??
A ja tak pomyślałem sobie, co by było, gdyby nie było na początku słowa "choinka", żeby czytelnik sam odgadł, trochę sobie puszkę z mózgiem poszarpał otwieraczem?
Gra w skojarzenia bardzo fajna. Bomby, igły, ludki (ale pokruszone), niby sielsko, ale tylko NIBY. I jedynie finał bajkowy, ku pokrzepieniu.
Pozdrawiak ;)
Adam Miałam dylemat z tą ''choinką'' w trakcie pisania. :) Wyrzuciłam ją, zdecydowanie jestem za poszarpaniem puszki. :)
Dzięki za trafne spostrzeżenia. :) Pozdro. :)
aj, ale to dobre cacuszko jest. No, bardzo fajny wiersz. Twoja choinka uderza w serce i wbija tam swoje poetyckie igły. No, bardzo dobra robota. Pozdro.
Komentarze (12)
Tylko szkoda skrzatów.
Pozdrawiam:)
I proszę, od razu żywiołowo i świątecznie się zrobiło.
Pozdrawiam :)
P.S. ''z świerkowego...'' czy - ze... ? Chyba taki tak jest o.k ??
"skrzaty powieszone za czapeczki
wymachują wysoko rękami
piernikowe ludki nadgryzione
kruszą się żałośnie" - ach, ach. P oprostu , ach, ach.
Gra w skojarzenia bardzo fajna. Bomby, igły, ludki (ale pokruszone), niby sielsko, ale tylko NIBY. I jedynie finał bajkowy, ku pokrzepieniu.
Pozdrawiak ;)
Dzięki za trafne spostrzeżenia. :) Pozdro. :)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania