Schody

Te schody były straszne. Od początku wiedziałem, że coś z nimi nie tak, ale gdy moja dziewczyna Nancy zaczęła ciągle na nich przebywać, głaskać je i cicho szeptać, miarka się przebrała. Zapraszała nawet swoje koleżanki i urządzały tam prawdziwe orgie. Zazwyczaj robiły to, kiedy byłem w pracy, ale raz wróciłem wcześniej i zastałem je w gorącej sytuacji. Cztery napalone laski uprawiały seks, nie tyle na schodach, co ze schodami, jakby to był ich wspólny kochanek. Okropny widok. Nie zwracały na mnie kompletnie uwagi. Potem Nancy tłumaczyła się, że to nic takiego, ale ja wiedziałem, co zrobić. Zdradzała mnie ze schodami i musiałem się ich pozbyć. Udałem się więc do znajomego, Zencka, który wykradał leki i ludzkie embriony z aptek i szpitali. Miał całą kolekcję dragów na każdą okazję. Gdy powiedziałem mu o swoim problemie od razu znalazł w swoich zapasach coś odpowiedniego.

- Oto preparat schodobójczy - powiedział z powagą. - Wystarczy nim spryskać schody i pójdą się jebać.

- Wolałbym, żeby poszły robić co innego, bo aktualnie moja żona pierdoli się z nimi kilka razy dziennie.

- Oczywiście, znikną z twojego życia raz na zawsze. W tym preparacie jest kilkadziesiąt różnych mieszanek, ale wszystkie są gówno warte. Najważniejszy jest tylko jeden składnik. KSD.

- Co to?

- Kał stuletniej dziwki. To zabije wszystko, co żywe, a nawet to co nieżywe. Kiedyś miałem plamę na ubraniu, posmarowałem ją KSD i zniknęła. Co prawda potem trochę ode mnie śmierdziało... A raz miałem pryszcze na twarzy i…

- Tak, wiem. No ale skoro to wszystko zabija, a ty się posmarowałeś…

- No i umarłem. Teraz by zachować ludzki wygląd muszę zjadać mózgi i pić krew oraz urynę.

- Najważniejsze, żeby zadziałało.

Wziąłem od Zencka preparat, skrzętnie ukrywając obrzydzenie. Wróciłem do domu i obficie spryskałem schody. Przezornie wcześniej założyłem kombinezon strażaka i maskę chirurga, byleby przypadkiem nie nawdychać się toksycznego środka. Miałem nadzieję, że to pomoże.

Po kilku godzinach stwierdziłem, że faktycznie coś się zmieniło. Schody dosłownie wyparowały, ale to nie załatwiło problemu. Nancy wraz z przyjaciółkami przeniosły się do kuchni i zaczęły namiętnie pieścić stolik. Zabrałem więc spray i okrutnie wkurzony spryskałem całą kuchnię włącznie z psiapsiółkami. Po wszystkim zdjęty trwogą zadzwoniłem do Zencka.

- Zabiłem swoją dziewczynę i jej koleżanki - wydukałem z przerażeniem.

- Okej, zaraz przyjadę wyjeść im mózgi.

Rozłączyłem się. Zrozumiałem, że mój kumpel jest ostro pojebany. I nie tylko on. Moja była laska i cała banda jej znajomych także. To one były wszystkiemu winne, a nie schody, czy stolik. Teraz jednak gdy nie miałem już dziewczyny, a nadal musiałem jakoś realizować swoje męskie potrzeby, wanna zaczęła wydawać się ogromnie pociągająca.

Średnia ocena: 4.4  Głosów: 9

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (13)

  • refluks 17.08.2019
    Proces odzobaczenia ... 71%
  • sensol 17.08.2019
    mocarny tekst! ja bym posmarował KSD ręce wszystkim graficiarzom
  • Orchid.Solma 17.08.2019
    Yyy, byłam przeczytałam nie zostawiam oceny.... ;))
  • marok 17.08.2019
    Srogo popieprzone. Bardzo git :)
  • stefanklakson 17.08.2019
    Śmieszne. Takie opowiadanka potrafi pisać tylko fantomas.
  • fanthomas 17.08.2019
    No Stefanie trafiłeś
  • JamCi 17.08.2019
    Ekstra wariaty. Trochu przebitka z biurka wiadomego na końcu ale strasnie gupio podkręcono świetne. O fu!
  • Canulas 20.08.2019
    Noo, zacne. Fakt. Trzeba przyznać, że bardzo dobry kawałek.
    Moglibyśta obadać pod kątem nagromadzenia "się, ale tak bardzo dobre. Tutaj przykład.

    "Potem Nancy tłumaczyła się, że to nic takiego, ale ja wiedziałem, co zrobić. Zdradzała mnie ze schodami i musiałem się ich pozbyć. Udałem się więc do znajomego".

    Naprawdę ok.
  • fanthomas 21.08.2019
    To akurat sam napisałem, ale marok na pewno przeprowadzi kontratak :)
  • Canulas 21.08.2019
    fanthomas - jak dobre, to sam, łakomczuchu lyteracky?
  • fanthomas 21.08.2019
    Następne będzie maroka, ale wrzucamy ze wspólnego
  • fanthomas 21.08.2019
    No jakby było niedobre to też bym się pewnie przyznał ;)
  • Orchid.Solma 23.01.2021
    HAHah :D Nie mam pojęcia czy to wcześniej czytałam, coś mi świta ale nie jestem pewna! To jest tak przerażające, że aż śmieszne :)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania