Stał się cud pewnego razu,
Stał się cud pewnego razu,
Artysta przemówił do bohomazu,
Jednak bohomaz do artysty ani razu.
Od każdego tematu panicznie uciekał
A na każdą zachętę się wściekał
Bo bohomaz był poza tematem
Nie nadawał się na wystawę zatem
Taka to była ich dziwna rozmowa,
Że bohomaz nie pojmował ani słowa.
Bohomaz był bardzo zadufany w sobie
Że swój udział widział na każdej wystawie.
Jednak tematu nie potrafił określić ,
W której galerii miałby się zmieścić
Bo choć bohomaz pokazywał różne plamy
Jednak w treści nie był rozpoznany
Więc oszczędź wstydu bohomazie
Idź na makulaturę i po sprawie
Komentarze (6)
(według S. J. Rolek)
Niedaleko od Krakowa, oj!
Tam, gdzie góra jest zamkowa, oj!
Stoi kościół murowany, oj!
A w nim okna, drzwi i ściany, ,oj!
Był to dziad cudownik wielki ,oj
kiedy patrzał na te belki, oj
zamiast śtyrech widziol osim, łoj
A lud cały dziwowoł się, łoj!
Stał się cud pewnego razu, oj!
Przemówił dziad do obrazu, oj!
A obraz doń ani słowa, oj!
Taka była ich rozmowa, oj
Różnica polega na tym, że prawdziwa pieśń ma rytm, którego Twój "bohomaz" nie ma i przez to sam staje się "bohomazem".
Przesłanie innej twórczości, jak w poezji faktu myślenie wam zasłania,
Bo sami od siebie nie macie nic dla społeczeństwa do przekazania.
a innego właśnie taka myśl trafi. Pisanie metafor, to dla mnie niepotrzebne słowa, jak na poezję byle troll patrzy jak czerwona krowa .
niezależnie jak je zwać, wierszem czy prozą rymowaną . Ten temat jednak ci poprawię , jak nowy wiersz o obrazie przedstawię
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania