Poprzednie częściStara kamienica cz 6

Stara kamienica cz 9

Pani Irena w sypialni, w szafce nocnej, chowa kopertę ze zdjęciami i kopertę z dowodami sprzedaży dzieci.

Z szafy wyjmuje koszulę w kratę, spodnie oraz slipy i kładzie je na łóżku.

Potem przechodzi do kuchni. Po sprzątnięciu szkła wstawia czajnik z wodą.

Po zagotowaniu wody zaparza herbatę, następnie z lodówki wyjmuje masło i kiełbasę, po czym siada przy stole i zaczyna jeść.

Pięć minut później w kuchennych drzwiach staje mężczyzna ubrany w rzeczy jej zmarłego męża.

— Smacznego — mówi mężczyzna.

— Dziękuję, chleb jest w chlebaku.

Mężczyzna bierze kromkę chleba, smaruje ją masłem, kładzie plaster kiełbasy i siada naprzeciwko starszej kobiety.

— Jak ci na imię? — pyta Irena.

— Marian.

— Ładnie. A ile masz wzrostu?

— 1,80 metra.

— Wysoki chłopak z ciebie.

— Taki wyrosłem.

— To bardzo dobrze, bo kobiety kochają wysokich, a do tego umięśnionych miśków.

— Tak pani sądzi?

— Tak. Ale powiedz mi prawdę — czy to ty kazałeś porwać ciężarną dziewczynę mojego wnuka?

Mężczyzna podrywa się z miejsca.

— Co pani powiedziała?

— Twierdzi, że pożyczył od ciebie 250 tysięcy złotych na rozkręcenie biznesu. Rano wyszedł z domu z bronią i mówił, że jedzie na spotkanie z tobą.

— On panią okłamał! To on ściąga pieniądze z dłużników za pomocą gróźb, porwań, bicia i zabójstw.

Starsza kobieta ukrywa twarz w dłoniach. Marian podchodzi do niej i kuca przed nią. Pani Irena podnosi głowę i zapłakanymi oczami patrzy mu w oczy.

— Gdzie ja popełniłam błąd wychowawczy, że mój wnuk wyrósł na kłamcę i przestępcę? — pyta.

— Ja mu nie pożyczałem takiej kwoty. To on mi jest winien pieniądze. A co do ciężarnej dziewczyny — to on stoi za porwaniem.

— Jak to?

— To prawda, że moja siostra Ela jest jego dziewczyną i będzie miała z nim dziecko.

Starsza kobieta wychodzi, po chwili wraca z kopertą i teczką, które kładzie na stole.

Marian w skupieniu ogląda zdjęcia i czyta dokumenty.

— Kim one są?

— Nie wiem. Cały czas nad tym pracuję.

— Czyli, jak dobrze rozumiem, nie jesteś prawdziwym gangsterem, tylko udawanym?

— Tak.

— To kim jesteś?

— Prywatnym detektywem. Od jakiegoś czasu śledziłem pani wnuka, ale moja siostra wszystko skomplikowała.

— Bo związała się z moim wnukiem?

— Tak. Więc postanowiłem przeniknąć do tego gangu.

— Rozumiem. Ale skoro Karol uprowadził twoją siostrę, a swoją dziewczynę, to musiał się dowiedzieć, kim jesteś.

— Ma pani rację.

— Zabierz mnie do kryjówki mojego wnuka — prosi.

Następne częściStara kamienica cz10

Średnia ocena: 4.0  Głosów: 3

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (8)

  • ZielonoMi 7 miesięcy temu
    Literówki robią robotę. Liczby w opowiadaniach piszemy słownie.
  • Namietny dotyk 7 miesięcy temu
    Jakie literówki?
  • Namietny dotyk 7 miesięcy temu
    Jedną już znalazłam
  • Aisak 7 miesięcy temu
    Po zagotowaniu wody zaparza herbatę, następnie z lodówki wyjmuje masło i kiełbasę, po czym siada przy stole i zaczyna jeść.
    - to dlatego babunia jest taka żywotna, bo stosuje keto dietę🤣🤣🤣
  • Aisak 7 miesięcy temu
    — Ja mu nie pożyczałem takiej kwoty. To on mi jest winien pieniądze.
    - nie pożyczał, ale i tak tamten jest mu winny🤣
  • Namietny dotyk 7 miesięcy temu
    Bo Marian dla Karola pracuje to się cieszę
  • Aisak 7 miesięcy temu
    Namiętny dotyk_u
    Świetny odcinek, bardzo mi się podoba i niczego nie poprawiaj, bo jest idealnie🥰
    A Karole, jak się okazuje, to niezłe ziółka...

    Do nastęnego przeczytania!
    5!
  • Namietny dotyk 7 miesięcy temu
    Były biedy bo poprawiałam z chatbgt

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania