Stara kamienica cz 9
Pani Irena w sypialni, w szafce nocnej, chowa kopertę ze zdjęciami i kopertę z dowodami sprzedaży dzieci.
Z szafy wyjmuje koszulę w kratę, spodnie oraz slipy i kładzie je na łóżku.
Potem przechodzi do kuchni. Po sprzątnięciu szkła wstawia czajnik z wodą.
Po zagotowaniu wody zaparza herbatę, następnie z lodówki wyjmuje masło i kiełbasę, po czym siada przy stole i zaczyna jeść.
Pięć minut później w kuchennych drzwiach staje mężczyzna ubrany w rzeczy jej zmarłego męża.
— Smacznego — mówi mężczyzna.
— Dziękuję, chleb jest w chlebaku.
Mężczyzna bierze kromkę chleba, smaruje ją masłem, kładzie plaster kiełbasy i siada naprzeciwko starszej kobiety.
— Jak ci na imię? — pyta Irena.
— Marian.
— Ładnie. A ile masz wzrostu?
— 1,80 metra.
— Wysoki chłopak z ciebie.
— Taki wyrosłem.
— To bardzo dobrze, bo kobiety kochają wysokich, a do tego umięśnionych miśków.
— Tak pani sądzi?
— Tak. Ale powiedz mi prawdę — czy to ty kazałeś porwać ciężarną dziewczynę mojego wnuka?
Mężczyzna podrywa się z miejsca.
— Co pani powiedziała?
— Twierdzi, że pożyczył od ciebie 250 tysięcy złotych na rozkręcenie biznesu. Rano wyszedł z domu z bronią i mówił, że jedzie na spotkanie z tobą.
— On panią okłamał! To on ściąga pieniądze z dłużników za pomocą gróźb, porwań, bicia i zabójstw.
Starsza kobieta ukrywa twarz w dłoniach. Marian podchodzi do niej i kuca przed nią. Pani Irena podnosi głowę i zapłakanymi oczami patrzy mu w oczy.
— Gdzie ja popełniłam błąd wychowawczy, że mój wnuk wyrósł na kłamcę i przestępcę? — pyta.
— Ja mu nie pożyczałem takiej kwoty. To on mi jest winien pieniądze. A co do ciężarnej dziewczyny — to on stoi za porwaniem.
— Jak to?
— To prawda, że moja siostra Ela jest jego dziewczyną i będzie miała z nim dziecko.
Starsza kobieta wychodzi, po chwili wraca z kopertą i teczką, które kładzie na stole.
Marian w skupieniu ogląda zdjęcia i czyta dokumenty.
— Kim one są?
— Nie wiem. Cały czas nad tym pracuję.
— Czyli, jak dobrze rozumiem, nie jesteś prawdziwym gangsterem, tylko udawanym?
— Tak.
— To kim jesteś?
— Prywatnym detektywem. Od jakiegoś czasu śledziłem pani wnuka, ale moja siostra wszystko skomplikowała.
— Bo związała się z moim wnukiem?
— Tak. Więc postanowiłem przeniknąć do tego gangu.
— Rozumiem. Ale skoro Karol uprowadził twoją siostrę, a swoją dziewczynę, to musiał się dowiedzieć, kim jesteś.
— Ma pani rację.
— Zabierz mnie do kryjówki mojego wnuka — prosi.
Komentarze (8)
- to dlatego babunia jest taka żywotna, bo stosuje keto dietę🤣🤣🤣
- nie pożyczał, ale i tak tamten jest mu winny🤣
Świetny odcinek, bardzo mi się podoba i niczego nie poprawiaj, bo jest idealnie🥰
A Karole, jak się okazuje, to niezłe ziółka...
Do nastęnego przeczytania!
5!
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania