Stara kamienica cz10
W kuchennych drzwiach staje Marian, który zbliża się do niej.
Starsza kobieta szykuje się do wyjścia z mieszkania. Mężczyzna dyskretnie zdejmuje z wieszaka szalik i chowa go za plecami.
— To co, zawieziesz mnie do kryjówki mojego wnuka?
— Oczywiście, że tak, ale najpierw niech pani chwilę odpocznie. Na pewno jest pani zmęczona.
— No dobrze.
Starsza kobieta niechętnie udaje się do sypialni. Marian po cichu wychodzi na klatkę schodową i siada na schodach. Wyciąga telefon i pisze wiadomość:
„Szefie, to ja, Marian. Mam problem”.
Po dłuższej chwili przychodzi odpowiedź od Karola - szefa Mariana:
„ Jaki masz problem?“
„Z pańską babcią".
„Co z nią?“
„Odkąd pani Irena dowiedziała się, że jej ukochany wnuk jest bossem mafii, koniecznie chce go dzisiaj odwiedzić w jego kryjówce. Znalazła też zdjęcia tych wszystkich kobiet i dokumenty dotyczące sprzedaży ich dzieci“.
„ Trzeba będzie się jej pozbyć.“
„Ale...to pańska babcia.“
„ Wiem. Kocham ją, ale ona wie za dużo.“
„To kto ma się jej pozbyć - ja czy pan?“
“ Ty to zrób. A potem prześlij mi zdjęcie z miejsca zbrodni.„
„Zrobię to zaraz po skończeniu pisania z panem.”
„W takim razie czekam na zdjęcie z miejsca zbrodni.“
Marian chowa telefon do kieszeni i przez chwilę siedzi.
Mężczyzna podrywa się z miejsca i zaczyna nerwowo chodzić w tę i z powrotem
— Co robić — mówi sam do siebie.
Następnie schodzi do piwnicy i podchodzi do kolegi za kratami.
— Przed chwilą pisałem z szefem i powiedziałem mu, że jego babcia, pani Irena, chce go odwiedzić.
— Kazał mi ją zabić i przysłać zdjęcia z miejsca zbrodni.
— Stary, nad czym ty się zastanawiasz? Zrób to i tyle.
— Tylko cały problem polega na tym, przynajmniej nie chcę tego robić, bo polubiłem panią Irenę i traktuję ją jak swoją matkę.
— Jak tego nie zrobisz, to nasz szef cię zabije. Chyba wiesz, co robi z nieposłusznymi pracownikami.
— Tak, wiem. Pozbywa się ich.
— Więc nie masz innego wyjścia i musisz ją zabić.
— Pań Irenie nigdy nie zrobię krzywdy!
— To skończysz jak twoi poprzednicy.
„To się jeszcze okaże", pomysł Marian.
Komentarze (4)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania