Jest w tym wierszu niewinność i nieuchronność. To wypatrywanie chłodu najlepiej to oddaje.
"szmery słabego oddechu / wymieszane z muzyką Chopina" - bardzo piękne zakończenie bezwiednego okrucieństwa natury.
Bardzo, bardzo.
Pozdrawiaki ;)
Szudracz→Statek na morzu, który się rozlatuje. Bocianie gniazdo, siwizna, bulaj, dryfowanie, alfabet morsa. Ładnie to ujęłaś, poprzez taką metaforę. Tak przynajmniej ja zrozumiałem. Jedyny szczegół, który mi ociupinkę zakłócił czytanie, to:pręgi-głębi. Jakby nie pasował do całości. Ale olej to. To tylko taki mój fiś. Pozdrawiam→5+
Patrzę czterema przez dwójki , ale tylko gdy czytam. Są na zewnątrz. Do środka nie wciskam, bo przeważnie chodzę w żółtej koszulce, a nie chce mieć→czerwono-żółtej :~>)
Witam
Szudracz piękne te ostatnie ścieżki z konającymi stawami już tylko w poziomie najniższego iluminatora, ale jeszcze bije serce i gra muzyka.
Pozdrawiam i miłego dzionka
pasja Ta muzyka zostanie i ten towarzyszący jej nastrój. Nie mogę za wiele zdradzać, bo jeszcze do tego wrócę pewnie nie raz.
Na bitwę nie wrzucę, będę pisać zaocznie. :)
Dziękuję serdecznie. :)
Tak, starość idealnie kojarzy się z tym wierszem. Ten statek i ta muzyka mnie osobiście przypomniała tonącego Titanica. On tonął, a muzyka wciąż grała.
Pięknie :)
Zostawiłam gwiazdki, pozdrawiam :)
Ja muszę podejść za jakis czas. Mam nadzieję, że nie zdiltujesz do tego czasu. Jaką kotarę mam czy co. Informuję, że byłem, ale nie umiem się jednoznacznie odnieść
Can Przybliżę odrobinę Tobie ten temat. Dotyczy 93 letniej Pani, która zawsze kiedy ją odwiedzam słucha muzyki klasycznej.
Zajrzyj później jeśli będziesz czuł się na siłach.
Dzięki, że zostawiłeś po sobie ślad. :)
Pozdrawiam. :)
Witam,
Przeczytałam i... zamyśliłam się. Cóż, koniec dotarł do mnie emocjonalnie, skojarzeniowo, a początek z kolei bardziej zadziałał na wyobraźnie. Pierwsza część utworu, wprowadzająca — jest w moim odczuciu bardzo obrazowa. Zatrzymałam się na dłuższą refleksję przy "stare pisklę posypuje"... — stare pisklę... — ciekawe, dające do myślenia.
Pozdrawiam
Komentarze (17)
"szmery słabego oddechu / wymieszane z muzyką Chopina" - bardzo piękne zakończenie bezwiednego okrucieństwa natury.
Bardzo, bardzo.
Pozdrawiaki ;)
Bardzo dziękuję. :)
Dzięki za rzucenie okiem. :)
Szudracz piękne te ostatnie ścieżki z konającymi stawami już tylko w poziomie najniższego iluminatora, ale jeszcze bije serce i gra muzyka.
Pozdrawiam i miłego dzionka
wrzuć to okno na bitwę!
Na bitwę nie wrzucę, będę pisać zaocznie. :)
Dziękuję serdecznie. :)
Pięknie :)
Zostawiłam gwiazdki, pozdrawiam :)
Pozdrawiam :)
Zajrzyj później jeśli będziesz czuł się na siłach.
Dzięki, że zostawiłeś po sobie ślad. :)
Pozdrawiam. :)
Pięknie. Pozdrawiam
Sądzę, że kiedy dożyje do starości, to będę z nią pogodzona. :)
Dzięki serdeczne za ciepłe słowa. :)
Przeczytałam i... zamyśliłam się. Cóż, koniec dotarł do mnie emocjonalnie, skojarzeniowo, a początek z kolei bardziej zadziałał na wyobraźnie. Pierwsza część utworu, wprowadzająca — jest w moim odczuciu bardzo obrazowa. Zatrzymałam się na dłuższą refleksję przy "stare pisklę posypuje"... — stare pisklę... — ciekawe, dające do myślenia.
Pozdrawiam
Bardzo mnie cieszy Twój odbiór.
Dzięki ogromne za refleksje. :)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania