Starowiara- SŁOWIANIE
Starowiara
Moja wena rozpoczęła się od tego, jak szef nie chciał dać mi wolnego na kupalnocke, mówiąc że nie szanuję jego czasu.
Kupałnocka (noc kupały, noc świętojańska ) jest jednym z najważniejszych świąt słowiańskich.
To rytuał w którym ludność etniczna wielbiła słońce , płodność i ziemię która urodziła już plony.
To święto w którym młodzież pod pretekstem szukania kwiatu paproci, znikała w środku lasu aby się kochać. Często po tych upojnej nocy kochankowie stawali się małżeństwem. Rytuał polegał na tym, że młode dziewczyny uplatały wianki z roślin które w tym momencie były w pełnym rozkwicie, aby puścić je na wodę. Wianek który odpłynął najdalej zwiastował to że dziewczyna wyjdzie pierwsza za mąż, zaś chłopcy po rytualnym wrzuceniu wianków dziewcząt, biegli w środek jeziora , rzeki czy morza i łapali wianki. Właścicielkę wianka, który wyłowili porywali na resztę nocki. Dlatego tak ważne było dla nich, aby wyłowić ten właściwy. Po łowieniu wianków śpiewali, grali, tańczyli, skakali przez ognisko za rękę, odprawiali rytuały przejścia, z wieku młodzieńczego na wiek płodności.
Stanęłam przed lustrem i jak to mam w zwyczaju walnęłam cały wykład, jak ważne jest dla mnie święto słowiańskie, zwłaszcza że o wiele bliżej jest mi do starowiary niż katolicyzmu w którym się wychowałam. Mówiąc do swojego odbicia, tak jakbym chciała przekazać to tej nsjgłębszej części mnie.
Szept wydobył się z moich ust, a słowa płynęły jak rzeka. Kupałnocka jest dla mnie ważnym świętem tak jak dla katolików Wielkanoc, boże narodzenie itd. Większość ludzi nie ma pojęcia że to tak naprawdę „zapchajdziurska” i największe święta Słowian zostały zastąpione katolickimi obrzędami.
Jak np. boże narodzenie to słowiańskie szczodre gody w których ludność etniczna obchodziła święto odejścia słońca na trzy dni i jego powrotu. Prościej śmierć dawnego słońca i narodziny nowego słońca. Czyli to święto w którym Słowianie czcili nowe życie i nowy cykl który miał nadejść wraz z odejściem zimy. Faktem jest to że po bożym narodzeniu dnie stają się dłuższe a noce krótsze. Nadchodzi nowy świt i cieplejsze dni.
Wielkanoc to zaś Jare Gody, Jare od bóstwa Jaryło, które było młodym wiosennym słońcem. Ten obrzęd poprzedzały 40-sto dniowy post, który nie pojawił się specjalnie był czymś naturalnym, w momencie kiedy kończyła się zima i już nie można było polować na zwierzęta, zaczynał się czas głodowania, zapasów było mało i Słowianie musieli je oszczędzać. Chociaż też 40-sto dniowy post był pewnym rytuałem który mówił o odejściu człowieka, aby mógł narodzić się na nowo z wiosennym słońcem. Jedli skromnie
i oszczędzali żywność. Jare gody rozpoczynały się w pierwszą wiosenną pełnie księżyca. Dokładniej astrologiczne rzecz ujmując pełnię księżyca w baranie.
Może nie bez powodu na stołach wielkanocnych pojawia się baranek ofiarny ?
Słowianie malowali jajka, piekli chleb i jedli obfitą ucztę wszyscy razem, to poprzedzało igrzyska i cały tydzień świętowania , śpiewu, tańca i ucztowania. Aby wiosna sprowadziła urodzaj. Również śmingus dyngus jest świętem pogańskim, Słowianie kąpali się w świętej wodzie albo oblewali się nią przechodząc oczyszczenie z starych energii i brudów zeszłorocznych. Również topienie , palenie boginki śmierci- zimy Marzanny odbywało się w ten czas. Aby pożegnać nieurodzaj i przywitać nową boginkę urodzaju Dziewannę.
Następnie odbywała się noc kupały w przesilenie letnie które opisałam jako pierwsze.
Kolejne obchodzony rytuał to święto Mokosz 15 sierpnia ! Mówi wam coś ? to katolickie zielone świątki, gdzie święci się plony aby dały urodzajne i dały dużo pożytku w czasie zbiorów. Święto zieleni i miłości do matki ziemi czyli bogini Mokosz.
Kolejnym największym świętem słowiańskim były Dożynki do dziś nazwa jest nieustannie taka sama. To czas przesilenia jesiennego i zbioru plonów z pól. Słowianie po żniwach robili wieniec ofiarny z zebranych zbóż, owoców i kwiatów. Aby podarować go bogom i prosić o kolejny rok urodzaju. Znowu grali, tańcowali, śpiewali i świętowali to hucznie. Może nie bez powodów my Polacy uwielbiamy wyprawiać huczne imprezy, przy każdej melodii potupując nóżką.
Odkąd weszłam w świat Słowian nie mogłam zamknąć ust z zdumienia, oni wielbią życie, wielbią słońce. Kochają śmierć , kochają wszystko. To lud który potrafi miłować i nie cierpi za grzechy bliźnich, nie idzie na wojny i nie prowokuje ich.
Słowianie zmuszeni do obrony, szli jedynie przyodziani w broń i tarczę.
Bez butów bez ubrań i ciężkiej żelaznej zbroi. Która paradoksalnie krępuje ruchy. Dlatego Słowianie byli nie do pokonania, budzili respekt i rzadko kiedy wchodzili w sprzeczki. Kiedy wróg był daleko zwodzili go na mielizny, bagna i gąszcz w lesie, który znali doskonale. Wiedzieli gdzie trzeba stąpać i jak daleko można pójść. Na początku ich istnienia prowadzili koczowniczy tryb życia. Wypalali lasy aby zrobić z nich pola uprawne. I tak ich plony rodziły się z popiołów jak feniks. Później osiedlali się w lasach i borach. Do których nie było łatwego dostępu. Dzięki temu byli bezpieczniejsi i mniej narażeni na ataki.
Kiedy dochodziło do bezpośredniej konfrontacji, krzyczeli do swych oprawców groźnie, kiedy zaś oni nie odpowiadali na ich krzyki nie atakowali ich. Słowianie nigdy nie atakowali jako pierwsi, wszystko co robili, to w swojej obronie. Nie posiadali pieniędzy, również nie dążyli do wzbogacania się fizycznego.
ONI BYLI BOGACI W URODZAJ DUSZY I MĄDROŚĆ.
Nie potrzebowali szkół, książek, nauczycieli systemowych czy doradztwa finansowego. Wszystko co posiadali było ich wewnętrzną mądrością, głoszoną z dziada pradziada, przekazywaną od pokoleń, gdzie legendy stawały się prawdą a miłość bliźniego nie znała granic. Prawdy szukali nie w internecie ale z obserwacji natury i swojego otoczenia. Jakby nie patrząc teraz człowiek jest bardziej zwierzęcy niż dzicy Słowianie egzystując w naturze jako jedność. Znali jej cykl, jej życie jej śmierć, jej miłość do ludzi na ziemi. I znali jego życie, jego śmierć, jego miłość do nich do ludzi na ziemi. Wszystko kręciło się w około mteczki ziemi i boskiego kowala który na swym kowadle wybijał los człowieka.
Komentarze (2)
Wiele obyczajów i obrzędów przyswoiło chrześcijaństwo
Cóż, tak jest.
Dobry tekst.
Pozdrawiam.
I dziękuję za komentarz :)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania