Starszy mężczyzna zasłabł na ulicy. Na pomoc było za późno. [relacja z Końskich]

Zbyt późno, już zbyt późno, za późno,

by człowiek ten mógł odetchnąć,

bo serce jego stanęło nagle,

na ulicy bezbrzeżnej ogromnej PRZESTRZENI.

 

Wszyscy przechodnie zatrzymali się nagle w miejscu,

patrzyli ze smutkiem i przerażeniem w oczach,

odkładając swoje wszelkie troski i działania,

wraz ze wspomnieniem w DUSZACH.

 

Serce bić przestało, zgasło życia płomień starszego człowieka,

chociaż słońce tymczasem wciąż na niebie świeciło,

minuty mijały, a ciało DRŻAŁO DRŻAŁO DRŻAŁO już bez tchu,

krążąc wewnątrz miłości i łez, jak po boju.

 

Czy powinno być inaczej???? Czy pamięć zaniknie?????

Czy zapomnimy o tym, co dziś się stało na ulicy?

Nie, nie i jeszcze raz nie!!!! Ślubuję, że NIGDY nie zapomnę,

a ta chwila będzie utkana w mojej głowie na zawsze!

 

SMUTEK nadchodzi, z trudem zaakceptować go w sobie,

ale tak musimy zrobić, żeby przetrwać.

Być może pomogłoby relacja i dobre, dobre słowa,

ale mężczyzna już odszedł, a my jesteśmy tylko... "LUDŹMI".

Średnia ocena: 4.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania