Staruszka

Był kiedyś dom

Kto wie może mój

Tak łatwo do niego drogę było znalezć

Lecz wszystko się zatarło, zapomniało

Nie odnajduje takiego

Co by mi powiedział jak mam iść

żeby dotrzeć do tamtych drzwi

Przecież tak dobrze je pamiętam!

Tylko którędy?

Może o ty powiesz mi maleńka?

Tyle błądzenia nocy nieprzespanych

Jakże ciągnie mnie do tych łóżek posłanych

Przez kogo?

Przez mamę

Dla kogo?

Dla mnie

Jeszcze ogień w piecu dogasa

Zdążę zasnąć nim pokój zimny będzie

Ale mam już ciepłą kołdrę

Więc nic mi nie będzie

Przecież jestem u mamy!

Ach przepraszam to tylko marzenie

Takie jakieś chwilowe złudzenie...

Było tak realne, aż prawie prawdziwe

Tak mi potrzebne na tę chwilę

Ale poszukam tego czego szukam

Bo dobrze pamiętam

Bo i rozpoznam

Znajdę to o czym mówiłam

Choć się już bardzo zmartwiłam

Tylko sobie przypomnę i wtedy

Muszę tam iść!

Średnia ocena: 0.0  Głosów: 0

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania