staż Pelagii
lubię żur wolno podgrzany rankiem nie musiałem wcześniej
zrywać się z nóg po wszystkim w obiad także smakował lepiej
pod wieczór zaczynała facebuczeć że co dzień jest utkana
z mgły nad rzeką i wyłania się z dymu pomyślałem że ta podlaska
chyba w zadymie palonych łętowin z białoruska zaciągała jak śmietana gar zupy
kiedy zwalała na mnie te stogi i musiałem odbierać jak przed deszczem
w czwartek przy cerowaniu skarpet od słomianego ognia zajęła się sterta gazet
i chyba wówczas zacięły się płyty tektoniczne
Komentarze (4)
Ty chyba nażarłeś się grochówki, że tak pierdzisz.
Z przyjemnością pałuję.
Ale autor powie: Wyrwane z kontekstu. Ale co ma żur wspólnego z cerowaniem skarpet i płytami tektonicznymi. On myśli, że wyrwane jakieś zdania, współgrają ze sobą. I to niby graina poezyja. Zlepki jakichś
zebranych zdań. skądś. Chyba nie z głowy. Pracujemy nad tym, żeby udowodnić ci, że popełniasz? no co?
Przepisywanie cudzych myśli.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania