Sto siódma kartka z pamiętnika porażek
Gdyby ją teraz ktoś przytulił i powiedział, że wszystko będzie w porządku. Albo chociaż milczał wraz z nią, kiedy ona płakała. Pokrzepił ją uściskiem dłoni, którego tak potrzebowała.
Nikogo takiego jednak nie było. Do samotności nie można się przyzwyczaić. Jak bardzo ktoś by chciał, nie wyrzuci z wnętrza siebie potrzeby kontaktu z drugim człowiekiem. Czyjejś akceptacji, towarzystwa. Może próbować się oszukiwać, że jest twardy, że sobie da radę... Nie da.
Leżała zwinięta w kulkę pod kocem na twardym, wąskim łóżku, do którego wracała każdego wieczora. Pojedyncza żarówka zwisała z sufitu tylko dla dekoracji chyba, ponieważ w budynku nie było prądu. Przynajmniej odkąd ona wynajmowała ten pokoik. Powinna już dawno temu zamknąć okno, przez które zimne podmuchy wiatru wdzierały się tu nieproszone.
Nie czuła jednak chłodu. Beznamiętnym wzrokiem wpatrywała się w spadające krople deszczu. Nie potrafiła zdiagnozować, jak się czuje. Czy nic ją już nie obchodzi, mogłaby nie istnieć, bo przecież wystarczy sekunda, aby przestała żyć i wkrótce stała się rozkładającymi się, niszczącymi wystrój tego mieszkania, zwłokami. Czy też za bardzo się wszystkim przejmuje, od emocji pęka jej głowa, zbyt wiele czuje, rozumie i wie... jest zbyt świadoma, że żyje.
Papierek po czekoladzie leżał na szafce nocnej jako dowód zbrodni. Po raz kolejny upadła na samo dno. Sama niszczyła swoje marzenia o idealnej figurze. Nie potrafiła się opamiętać. Próbowała zatamować jakoś ten ból. Jednak teraz czuła się jeszcze gorzej. A za chwilę...
Nie popełni samobójstwa, na ten akt porwać się potrafiłby jedynie ktoś odważny. Gdyby mogła nigdy nie istnieć, albo oddać swoje życie komuś, kto by je lepiej wykorzystał, nie zawahałaby się. Ona nie zasługiwała na to. Nie potrafiła być panią własnego życia.
Do pamiętnika porażek mogła dopisać kolejne dzieło.
Jutro zacznie od nowa. Powstanie się, wzniesie się do góry... a później boleśnie upadnie.
Carpe diem.
Komentarze (4)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania