"stoczyłam się" - M. (Pomóż mi)

Mansura

 

To już jutro. Poznam nowych ludzi, którzy zmagają się z problemami podobnymi do moich,a nawet i gorszych. Dziś mam dostać listę z osobami z jakimi będę chodzić i z ich uzależnieniami*, boję się. A co jeśli to ni mi nie pomoże? Wyśmieją? STOP! Nie mogę tak myśleć, sama przecież tego chciałam, pójść i dać sobie pomóc.

 

Patrzę bezczynnie w swój sufit, na nim jest pełno plakatów z dietami. Chociaż nie tylko na suficie . Na ścianach, komodzie, biurku, szafie. Wstałam lekko się chwiejąc, wzięłam krzesło i starając nie spaść na podłogę zrywałam te głupoty, przez które cierpię. Niszczę. Krzywdzę. Mój kosz był już pełny, żadnego miejsca nie pominęłam, od czegoś trzeba było zacząć. Siadam na łóżko, kładę się i próbuje zamknąć oczy. Ta choroba mnie już powoli zabija.

 

*Krzyczę, błagam go by mnie nie zostawiał. Widziałam jak znów to robił. Byłam załamana, straciłam swój świat gdy odszedł, straciłam wiarę, że będzie lepiej. Był moim życiem, szczęściem. Czekałam na niego w tym samym miejscu, nie jadłam, piłam przez kilka dni. Chciałam zginąć.*

 

Przypominając swoją przeszłość już wiem, że byłam głupia, stoczyłam się.

 

 

 

xkaczkajednorozecx

Średnia ocena: 0.0  Głosów: 0

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania