Stoję przy oknie
Wiosenna ulewa
Zmywa mi z twarzy łzy podzięki
Spod twojej ręki wypływa Rachmaninow
Zrywasz kwiaty łubinów
Twój orgazm od pocałunku
wypełnia przestrzeń zagajnika
Wszystko znika
Stoję przy oknie
Z szyb robię jaskółki
Żadna nie lata ale szybują
Dozorca zamiecie roztrzaskane ptaki
Skaleczy się w miotłę kropidło
Na poświęcenie mojej miłości
Miotłę z brzozy zrobiono na wiosnę
Znowu spotka się drzewo i ptak
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania