Stokrotka

Była połowa kwietnia, kiedy zabrałem ją na spacer po leśnych kaszubskich pagórkach.

Weszliśmy na szczyt jednego z nich, skąd rozciągał się widok na łąki i lasy.

- Ale tu kurwa pięknie. - powiedziała drżącym głosem a po jej delikatnych policzkach popłynęły łzy.

Nic nie odpowiedziałem. Staliśmy tak w milczeniu patrząc się w dal, urzeczeni pięknem przyrody.

 

Mały ośrodek, w którym wynająłem dla nas domek letniskowy był niemal całkowicie pusty. Do pierwszego maja było jeszcze bezpiecznie daleko. Specjalnie zabrałem ją na Kaszuby przed sezonem, bo potrzebowała spokoju. Po tym co przeszła, tłumy ludzi i związany z tym hałas, mogły by jej tylko zaszkodzić.

 

Często przesiadywała po turecku na krótkim molo. Patrzyła na wodę i drugi brzeg jeziora. Molo było blisko domku letniskowego. Obserwowałem ją siedząc na werandzie.

Nie podchodziłem wtedy do niej bo mówiła, że teraz chce być sama.

 

Podczas jednego ze spacerów zatrzymała się na chwilkę spoglądając pod nogi, uśmiechnęła się, kucnęła i zerwała kwitnącą stokrotkę. Podbiegła do mnie trzymając przy piersi kwiat.

 

- Popatrz jaki piękny. Masz. To dla ciebie ode mnie. Wiem jak bardzo się starasz. Naprawdę, jestem ci za wszystko bardzo wdzięczna. - powiedziała radośnie ale za chwile posmutniała i spojrzała w bok na łąkę, na której rosło dużo takich kwiatów.

- A w ogóle, to jak on się nazywa?

- Stokrotka. - odparłem.

 

Gdy wracaliśmy do opustoszałego ośrodka, zatrzymała się na chwile, spoglądając na bar dla wczasowiczów.

- Magda. - powiedziałem do niej cicho. - Wiesz że nie możesz.

Spojrzała na mnie z wyrzutem, po czym krzyknęła:

- No przecież wiem!

 

Potem już w ogóle się do mnie nie odezwała. Tego wieczoru siedziała na molo do późnej nocy.

 

Następnego dnia, obudziła mnie wcześnie rano.

- Wstawaj. Popatrz jaki piękny poranek. Idealne światło do robienia zdjęć.

Po chwili byliśmy już w łodzi. Ja spokojnie wiosłowałem, starając się tylko pieścić delikatnie wiosłami taflę wody. Płynęliśmy w kompletnej ciszy. Poranek był rzeczywiście piękny. Magda fotografowała pary łabędzi, obejmujących się szyjami jak młodzi kochankowie, dzikie kaczki i majestatyczne czarne czaple siedzące na gałęziach przybrzeżnych drzew. Sunęliśmy tak po tafli jeziora, napawając się pięknymi widokami wolnych ptaków, wschodu słońca które oślepiało nas czasem refleksami powstającymi na tafli jeziora. Widok szczęśliwej Magdy ubranej w niebieski polar, robiącej z zachwytem zdjęcia, powodował że jakieś nieznane mi wcześniej ciepło wlewało się do serca. Ciepło które czułem sprawiało, że mogłem tak z nią pływać całą wieczność, nawet gdyby chłód poranka miałby się już nigdy nie kończyć. Cieszyłem się, że znalazła sobie pasje. Coś dla siebie, co dawało jej radość.

 

***

 

Stoję moknąc w czerwcowym deszczu. Celowo nie wziąłem parasola, żeby nie było widać łez. Dokoła mnie las krzyży. Przede mną skromny nagrobek. Stoją na nim tylko dwa znicze. Jeden dopiero co zapaliłem bo zgasł a drugi to ten, który dzisiaj przyniosłem. Czytam po raz nie wiem już, który z rzędu napis „Magda….żyła 17 lat...”. I dobrze że nikt mnie teraz nie widzi.

 

Przypominam sobie ten straszny widok, wtedy jak znalazłem ją martwą na łące pełnej stokrotek. Pasek od spodni leżał obok jej reki z wysoko podciągniętym rękawem bluzy. Obok leżała strzykawka z igłą. „Złoty Strzał”.

- Więc wybrałaś to miejsce. - pomyślałem wtedy, wściekły na siebie i na nią. Na siebie bo miałem poczucie, że coś przeoczyłem, tak zwane zaniedbanie. Na nią byłem wściekły bo skorzystała z tego zaniedbania... chyba.

 

Wyjmuję z plecaka książkę, którą mi kiedyś dała z dedykacją specjalnie dla mnie. Czytam słowa dedykacji i nagle silniejszy podmuch wiatru przewraca kartki książki. Widzę że z pomiędzy kartek coś wyleciało. Spadło kilka metrów obok mnie. Podnoszę i widzę, że to ususzony kwiat stokrotki, który zgubiłem na Kaszubach.

Średnia ocena: 4.3  Głosów: 3

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (9)

  • Yourofsky 01.01.2018
    No kurde, czemu ten tekst jest tak porozrzucany ? pisałem to w libre office , skopiowałem i wrzuciłem i taki bajzel się z tekstu ułożył. Może mi ktoś pomóc to uporządkować żeby wyglądało jak w książce a nie jak na targu ?
  • Sileth 01.01.2018
    Opowi samo edytuje teksty, więc poprzednia edycja może to nieco zaburzać. Proponuję spróbować skopiować i wkleić tekst jeszcze raz albo ręcznie w edycji opowiadania wszystko poprawić.
  • Felicjanna 01.01.2018
    kliknij profil i publikacje, a potem przeedytuj
  • Yourofsky 01.01.2018
    Próbowałem przeedytować ale w edytorze wygląda ok jednak jak wrzucam to jest tak jak widzicie.
  • Zaciekawiony 01.01.2018
    Popraw tekst tutaj a nie w libre.

    Tak na przyszłość - może coś pomoże wyłączenie opcji "dodaj 1,5 pkt odstępu po każdym akapicie". Ja piszę w wordpadzie (a niektóre artykuły nawet w notatniku) i wyłączałem tą opcję za każdym razem, i nie miałem takiego problemu.
  • Canulas 01.01.2018
    "- Ale tu kurwa pięknie. - powiedziała drżącym głosem a po jej delikatnych policzkach popłynęły łzy.

    Nic nie odpowiedziałem. Staliśmy tak w milczeniu patrząc się w dal, urzeczeni pięknem przyrody."
    synonim by sie przydał dla: " odpowiedziałem" - Odparłem, odrzekłem, bąknnąłem, szepnąłęm, skwitowałem, itd.

    "Często przesiadywała po turecku na krótkim molo. Patrzyła się na wodę i drugi brzeg jeziora." - się jest zbędne. Rozbija. Patrzyła na wodę, byłoby ok.

    "było blisko domku letniskowego. Obserwowałem ją wtedy siedząc na werandzie.
    Nie podchodziłem wtedy do niej bo mówiła, że teraz chce być sama." - zdublowane "wtedy" - Trochę razi. - Można zamieniń na "wówczas" lub pogrzebać w całej konstrukcji.
    Np:
    było blisko domku letniskowego. Obserwowałem ją wtedy, siedząc na werandzie.
    Kiedy oddawała się refleksjom, nie podchodziłem, czując, że chce być sama.


    " Podbiegła do mnie trzymając przy piersi kwiat.

    - Popatrz jaki piękny kwiatek. Masz." - tu też. Kontekstowo wiadomo, że kwiat. Drugie słowo "kwiat" można usunąć.

    Podbiegła do mnie trzymając przy piersi kwiat.
    - Popatrz jaki piękny. Masz. - nic się tym zapisem nie traci.

    " Wiem jak bardzo się starasz. Naprawdę, jestem ci za wszystko bardzo wdzięczna." - (Sporo wyciągam tekstu, ale wiem z Twoich innych komentarzy, że zależy CI na rozwoju, to się nie hamuję.)
    Tutaj Ci się zdublowało "bardzo" - Łatwo to wyeliminować słowem: Niezmiernie.


    Dalej:

    powiedziała radośnie ale za chwile posmutniała i spojrzała w bok na łąkę, na której rosło dużo takich kwiatów.

    - A w ogóle, to jak nazywa się ten kwiat?

    - Stokrotka. - odpowiedziałem.

    Co tu mamy?
    Brak przecinka przed ale. W słowie chwile - brak ogonka. Dalej: posmutniała i spojrzała, mnoży niepotrzebnie tekst: Mozna: posmutniała, spoglądając - jest zgrabniej. Dalej: Na której rozło dużo takich kwiatków. Nie. Nie rosło. Rosło dużo "podobnych kwiatków".

    I już w dialogu:
    A w ogóle (wyrzuć to) jak się nazywa ten kwiat. Dubluje znów ci sie kwiat, wiec mozesz.
    - A w ogóle, jak on sie nazywa?

    Jeszcze można wyrzucić nic niewnoszące "w bok" a n"na której", przemianianować na "gdzie".
    Ok.

    Cały zapis:.
    powiedziała radośnie, ale za chwilę posmutniała, spoglądając na łąkę, gdzie rosło dużo podobnych kwiatów.
    - A w ogóle, jak on się nazywa?
    - Stokrotka - odpowiedziałem. - po odpowiedziałem - kropka niepotrzebna, więc też ją usuwam.


    Dalej:

    - Magda. - powiedziałem do niej cicho. - wiesz że nie możesz.
    Spojrzała na mnie z wyrzutem, po czym krzyknęła.
    - No przecież wiem!

    Znó kropka przed wtrąceniem, co jest błedem. Po drugiej, prawidłowej kropce, słow: "wiesz" masz błednie zapisane z małej litery. Przed że nie dałeś przecinka.
    Masz tez zbędne dookreślenie. Po słowie Magda, nie musisz dodawać " do neij", bo robi to za Ciebie kontekst zdania.
    Jesli ten zapis miałby taki pozostać, po śłoweie krzyknęła powinien być dwukropek. Sprawniej jednak by było nie rozrzucać tego na dialog, tylko jej odpowiedź zawrzeć w narracji. No i te synonimu słów: powiedział, odpowiedział, by Ci sie przydały.

    Tak bym dał:

    - Magda - szepnąłem. - Wiesz, że nie możesz.
    Spojrzała na mnie z wyrzutem, po czym głośno odparła, że wie.

    Zostawiam pod ocenę.

    Dalej: Całkiem dobry opis na tym jeziorze, poza tym, że zarówno słowo: Magra jak i "Jezioro" równeiż się o synonimy proszą.

    Potem mamy:
    "Widok szczęśliwej Magdy ubranej w niebieski polar, robiącej z zachwytem zdjęcia, powodował że jakieś nieznane mi wcześniej ciepło wlewało się do mojego serca." - wlewało się do mojego serca? Nie. Wiadomo, że jak Ci, to do Twojego.
    Później, już nie będę kopiował, masz błąd w słowie pasje. Takei słowo oczywiście jest, ale w tym konkretnym przypadku, raczej Ci nie chodziło o liczbę mnogą.

    Na końcu, jak już przeszedłeś na czas teraźniejszy, masz kolejny dubel słowa: "widzę'.

    Musisz o tym pamiętać, bo brak słownych zamienników, to najwiekszy zarzut, jaki mam.

    Przepuszczaj na końcu tekst przez program: Language Toll, a potem, dodatkowo, przez: Ortograf. 80% Ci wyłąpią.
    Musisz, bo tekst, mimo że fabularnie się broni, to jest zaminowany pierdoletami, jak golfowe pole przed chałupą Saddama.
    Najebałem się trochę. Daję 3.
  • Yourofsky 01.01.2018
    Postaram się jakoś to wizualnie naprawić ale teraz się leczę. Acha CIEKAWOSTKA : Napisałem to podczas poranego zmęczenia nocnymi szaleństwami Sylwe1strowymi. po prostu - obudziłem się i nagle naszła mnie myśl " MAM... MUSZE TO NAPISAĆ " i napisałem

    Ciekawostka druga : tekst " Ale tu kurwa pięknie " wymyśliłem 15 lat temu i zawsze chciałem go zekranizować no ale.... nie było sprzętu ani aktorki. W końcu napisałem to. I wg mnie ten tekst ma w sobie OGROMNA MOC I PRZEKAZ.
  • Canulas 01.01.2018
    Pisanie pod dyktango niewiadomego pochodzenia musu, to nic nadzwyczajnego. Ot, trzeba i koniec. Znam temat. Niech to odleży i przysiądź na spokojnie.
    Detal jest istotny. Na nim się wszystko opiera i z niego składa.
  • Yourofsky 03.01.2018
    Canulas. Zawsze mogę na Ciebie liczyć :) Przysiąde ale znów mam teraz pracowity okres. Musze przyznać że Twoje uwagi są bardzo trafne. Wystarczylo by powycinac z mojego tekstu i powklejać twoje. Ile ty juz piszesz?? Bo mam wrażenie ze od urodzenia. Szkoda że teraz mogą wydawać książki tylko celebryci. Tylko patrzeć jak "strachu" wyda książke pt."Jak zostać aktorem światowego formatu" - ehhhh

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania