Strach
Świat nie czyni z człowieka kata
Nie trwoni nie kroczy do zmarnowania
Łez parkowe aleje
Pocóź ten gniew i twe wzburzenie
Drwisz z zapachu
Z koloru błękitu
Nie chcesz tego autora malarstwa
Dzień drąży dla ciebie dobra
A ty noc zapraszasz
Ale i ona jest łaskawa
Okna drzwi rygla szczęk pusty
Ptaków trel świergot
Nie im mówisz
Ponura chata w skrzyni ukryła
Uczucia
W twardej oprawie księga złoceniem liter zdobiona
Czyta wzrok otępiały
Tam ogród a tam sadzawka
I śpiew przydrożnego grajka
Pląsy tańce swawoli hulańca
Wyjdź dobiegła morału bajka.
Komentarze (1)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania