Strachulce
– Dobrze, żeś mnie rano upomniała ło tym, no wiesz. No ło tej nowomodzie. – Klementyna weszła rozbawiona do mieszkania. – Dałam ja tym czartom!
– A co się stało, babciu?
– A widzisz, Rozalko. Wracam ja bez cmentarz, a już ciemnica przecie. No i powtarzam, coś mówiła, co bym nie zabyła, co by nie było jak łońskiego roku, że dziś halo, halo…
– Halloween, babciu. – Rozalka uśmiechnęła się, podsuwając jej krzesło. – Przypomniałam, abyś wiedziała, a nie jak w ubiegłym roku cię przestraszyli. Babcia da tę chustkę
– Łoj, śmiertelnie, mało tedy ducha nie łyzionełam. – Klementyna aż się zapowietrzyła na samo wspomnienie i odruchowo przeżegnała. – No tom spamientała. No to ide bez cmentarz, a ciemno już przecie i znowu takie czarne dziouchy, diabelce wredne, na mie wyskoczyły, drapiom się rencyma pode pachamy i pytajom, czy mam coś na robaki. No to ja im gado, że juże nie biore, bo gryzły mie tylko za życia. To jak je pognało z wrzaskiem, to pewnikiem pantofle pogubiły, a i co która w majty popuściła. No, dałam ja im bobu! Łodechce sie im!
– Ha, ha! Dobrze, że babcię uprzedziłam.
– A nalej mi, Rozalko, mojej aroniówki, bo siem zastała. Myślom, że jak stara to gupia i sie nie zna!
Komentarze (10)
One mnie pytajo - A na robaki se .....
Szukam melodyjnosci w gwarze. Gwara jest super melodyjna?
...a przecież nikt nie lubi być mrówką, jedną z tysięcy takich samych.
PS. W USA wożą małe dzieci z wielkomiejskich szkół na farmy, aby zobaczyły m.in. krowy. Dla tych dzieci wcześniej prawidłową odpowiedzią na pytanie "skąd mamy mleko" często było "ze sklepu"...
Hm. To tez nie tak. Krowy sa przetrzymywane w kojcach, w jednej pozycji, dostaja hormony na produkcje mleka.
Zresztą - nie o tym jest mój post. Komentarze powinny się odnosić do tekstu.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania