Strachy na wróble
My - ludzie - chodzimy tylko we dnie
Mieszkamy w słomianych domach
Przemierzamy wydeptane już ścieżki
Oświetlamy je sztucznym blaskiem lamp
Mijamy ulicami siebie wzajemnie
Obserwujemy grę teatralną min
Uśmiechów przez zaciśnięte szczęki
Zębów biel zszarzałą od nieprawdziwości
Żyjemy w bardzo łatwopalnym świecie
Każda sekunda potrafi wzniecić pożar
I choć rozpalić potrafią nas pojedyncze iskry
Wygaszamy się szybciej zamieniając w pył
Nasze wnętrze jednak nie jest takie puste
Wypełnione zostało mnóstwem pożądań
Resztkami tego czego uczono za młodu
Zmienionego na pragnienia złotych pól sławy
Mamy marzenia obdarowane w skrzydła
Potrafiące latać, a uciekające w mroźne dni
Ale pogoń za pełnym materializmu światem
Odstrasza je skazując na głód w zimę serc
Samotni stoimy pośród kłosów moralności
Tkwimy w bezruchu zależni od wiatru
Powiewy i wichury czasów nami kierują
My- strachy na wróble, kreowani przez świat
Komentarze (8)
Wiersz mi się bardzo podoba, świetna gra słów i nawiązania do tytułu. Uwielbiam, kiedy poruszasz takie zagadnienia dotyczące egzystencji. Zostawiam 5 :)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania