stracony
wbijasz szpilę myślisz, że to film,
życie nigdy nie kończy się,
początek dnia potem noc i więcej barw
zamkniety wątek w głuchej ciszy
wokół uwagi skupione na człowieku który słabnie w oczach
przygnieciony krzyżem
jak tu żyć cierpienia na każdym kroku
następna strona przeżyty dzień, lekcja historii nie napisałem wiersza,
zwykle odwiedzają mnie chochliki,
spacer po latach panna na tle nieba,
spokój w oczach doskonale widać
lampa rzuca cień drzewa przez chodnik,
biegniemy na drugi koniec brzegu,
wyobraź sobie, że wszystko upada
Komentarze (7)
Puszka farby z Ciemności, czujẹ jej konsystencjẹ , ma w sobie.
Czujẹ jej plamẹ na płótnie jak kolor ì nazywam ją kolorem.
Na straganie w dzień kolorowy
Wchodzą na deski gruszek śliwek
cytryn morze owoców fragmenty
- kpina, ślimak, cieple fragmenty
I wchodzi od fragmentu jak od
akapitu brzeg
Pigment.
Notatla, to nie jest wiersz.
Rozebrana do Nieba
....
Wyobraź sobie, ze Wszystko upada
Lampa rzuca w cien drzewa przez chodnik
Cały Liter :)
A tam pies gra na pianinie..
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania