Strażacy

Dzień Słoneczny, lato w pełni

Poznańscy strażacy do pomocy zawsze chętni,

 

Zmiana służby, gdy dzwon zadzwonił

Szef zmiany swą załogę na ćwiczenia pogonił,

 

Ćwiczenia odbyte, pora obiadu się zbliża

Strażackie grono nikomu nie ubliża ,

 

Zmiana jest zgrana to dobre chłopaki

Zawsze wychodzili z nie jednej draki,

 

W felerną sobotę gdy noc nastała

Cała Komenda na nogach stała,

 

Weszli do środka szukać pożaru

Szukali z całych sił nie znając umiaru,

 

Podczas tej akcji, gdy ogień szalał

Nastąpił wybuch , strażaków poobalał,

 

W środku zostali dwaj bracia , STRAŻACY

Nie jeden cywil zazdrościł im tej pracy,

 

Patryk i Łukasz zginęli w boju

Teraz czuwają w wiecznym spokoju,

 

Z tej sytuacji morał jest taki

Sprzątajcie piwnicę Wy nieboraki.

Średnia ocena: 3.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (4)

  • piliery rok temu
    To z wpisu do Księgi Pamiątkowej poznańskiej Straży Pożarnej ?
  • Grisza rok temu
    "Niejeden" piszemy razem. Sobota była nie "felerna", tylko "feralna". Układ wiersza, rodem z Brzechwy
    (Usiadła zięba na dębie,
    na pewno dziś się przeziębię),
    a także sama pointa, nadają się na bajeczkę, a nie na opis tragicznych wydarzeń.
  • Firemanmay rok temu
    Felerna, zobacz SJP.
  • Grisza rok temu
    Felerny, do wadliwy. Feralny, to żałobny. Naprawdę chciałeś napisać, że to była wadliwa sobota?

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania