Strażacy
Dzień Słoneczny, lato w pełni
Poznańscy strażacy do pomocy zawsze chętni,
Zmiana służby, gdy dzwon zadzwonił
Szef zmiany swą załogę na ćwiczenia pogonił,
Ćwiczenia odbyte, pora obiadu się zbliża
Strażackie grono nikomu nie ubliża ,
Zmiana jest zgrana to dobre chłopaki
Zawsze wychodzili z nie jednej draki,
W felerną sobotę gdy noc nastała
Cała Komenda na nogach stała,
Weszli do środka szukać pożaru
Szukali z całych sił nie znając umiaru,
Podczas tej akcji, gdy ogień szalał
Nastąpił wybuch , strażaków poobalał,
W środku zostali dwaj bracia , STRAŻACY
Nie jeden cywil zazdrościł im tej pracy,
Patryk i Łukasz zginęli w boju
Teraz czuwają w wiecznym spokoju,
Z tej sytuacji morał jest taki
Sprzątajcie piwnicę Wy nieboraki.
Komentarze (4)
(Usiadła zięba na dębie,
na pewno dziś się przeziębię),
a także sama pointa, nadają się na bajeczkę, a nie na opis tragicznych wydarzeń.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania