gdyby tak minąć tę ziemską strefę
wciąż będzie gryzł
Smuteczek, ale i radostka (ale też rozpacz, tęsknota, wszystkie inne uczucia i stany, także stan radości, szczęśliwości), są wszędzie tam, gdzie trafi człowiek. Na Ziemi. Na Solaris. Jakby ten "piesek" śpiewał razem z Lady pank:
Już teraz wiem, że dni są tylko po to,
By do Ciebie wracać każdą nocą złotą
Nie znam słów, co mają jakiś większy sens
Jeśli tylko jedno - jedno tylko wiem:
Być tam, zawsze tam, gdzie Ty
Lekkie, humorystyczne podejście do odwiecznie gnębiących człowieka problemów. W ostatniej dwóch wersach kryje się filozoficzna głębia. Wielka sztuka tak pisać. Sama przyjemność czytać. ☆☆☆☆☆
Narratorze, sama przyjemność czytać takie komentarze jak Twój i nie wynika to z niezdrowej potrzeby oklasków, ale Twojej przenikliwości. Tak, w puencie jest filozoficzna nutka.
Zerko, przecież w niebie jest stan niekończącej się szczęśliwości, narkomani też do niej ustawicznie dążą, aplikując sobie drogi w żyłę. Ustawiczny smutek nie jest monotonią? Ja go nie pragnę, dałabym radę żyć bez smutków ?
Zerka, ja smutku nie lubię, wystarczy raz poczuć, żeby więcej nie chcieć. Zadowolenie to jak stan zakochania, nic nie denerwuje i kocha się cały świat, nie chciałabyś być stale zakochana?
Szpilka O nie, zakochanie to również rozterki i straszliwa tęsknota, bo jak obiekt z pola widzenia znika, to świat się kończy. ? Żartuję, nie ma nic piękniejszego od pierwszej fazy miłości. ?
Szpilko↔Wiersz w konwencji Szpilkowskiej,... rytm, rym, treść... ale smutek potrzebny też jest,
gdyż potęguje radość, gdy ów minie.
To rzecz jasna↔skrót myślowy, bo różnie w życiu bywa i każdy innaczej znosi to, czy tamto:)
Pozdrawiam:)↔%
Lubisz dobrą formę. Ja też. :) ale jowiszowy smutek nie bardzo mi się kojarzy. "Marsowa mina" i wiele innych mitologicznych frazeologizmów znam ale ten kojarzy mi się bardziej z netflixem. :)
Szpilka smutny nie jest synonimem dla: grożny, dostojny, nieprzenikniony. Się bym lekko upierał. :) Czy ktoś smutny jest jednocześnie groźny? Już nawet zacząłem grzebać w mitologii. Nawet jak przełożysz na Dzeusa to nijak nie da się znaleźć w nim smutku. A powodów by miał oj miał by. Może jednak zostawmy. Bo jeszcze jest coś - do czego masz, absolutne w tym zakresie, prawo: poetycka wyobraźnia. I ona cię zasłania.
Piliery, to nie synonimy, to znaczenie słowa - jowiszowy, smutek może być groźny, może przejść w depresję np. i chory może się zabić. Poza tym to poezja, jak sam zuważyłeś, staram się szukać nowych środków wyrazu, omijać oklepane słowa. Tak mi się napisało, nie sięgałam do mitologii ?
Szpilka to przełożenie akcentu które rozwiewa moje małe zastrzeżenie (a gdyby wobec tego dokonać zmiany na >smutek jowiszowy<?) ale to już taki niuans... może by było lepiej ale chyba zaburzyło by rytm
Helloł,
Skupiłam sie na budowie Twojego wiersza i szukam i pupcia, bo nie mogę znaleźć.
Jeśli chodzi o treść, to wiadomo jest noc, jest dzień, jak w życiu; czasem radość, czasem smuteczki...
Zdrówka :)
Ten wiersz jest dowodem na to, że można nauczyć się warsztatu, pisać wiersze, ale są one tak mechaniczne, takie bez uczuć, że aż to poraża i nie mam na myśli tematyki. I jedno co rwie mi się na usta, to apel, żeby nikt nie pisał bez weny, bo wtedy takie potworki wychodzą. Przygnębiające.
Szpilka, a tak między nami, potrafisz jakieś emocje w wierszu przekazać? Tu niektórzy gorzej od ciebie piszą, ale od emocji aż kipi, przez to dobrze się czyta, u ciebie natomiast, niby poprawnie napisane, ale żadnych emocji nie widać, jakbyś w ogóle ich nie miała przy pisaniu... a przecież to wena prowadzi, więc jak to jest, że w tych twoich wierszach nie widać weny?
Napisz to Patriocie, pasuje jak ulał, masz prawo uważać, że mechaniczne, jednakże nie jesteś dla mnie żadnym autorytetem. Secondo, mnie jak się czyjeś pisanie nie podoba, to nie przychodzę pod jego utwory i nie defekuję, tertio - wyobraź sobie, że wysyłam wiersze w różne miejsca i się na nich poznają. Cud jakiś? A może twoja niekompetencja albo złośliwość?
Szpilka, Patriota się stara i emocje widać u niego, u ciebie natomiast żadnych, żeby chociaż w jednym wersie... piszę poważnie. Ja emocji u ciebie nie widzę, w komentarzach widzę, więc jesteś emocjonalna, tylko dlaczego w wierszach tego nie widać?
Nie wiem, kto się poznaje i na czym się poznaje, ja piszę o swoich odczuciach, po twoim wierszu. Przeczytałam i nic. Żadnych emocji twój wiersz we mnie nie wywołał. I o tyle to jest dziwne, że poprawnie napisane. Na dodatek temat, który jest mi bliski, chociaż nie ze wszystkim się zgadzam, dlatego tym bardziej jestem zdziwiona, dlaczego twój wiersz nie budzi emocji?
Jakie tam są emocje, być może ja nie potrafię ich dostrzec?
Co ty pleciesz? Odbiorcy nie interesuje, czy autor pisał w emocjach czy bez, bo tak często się grafomani tłumaczą, że sercem pisali, jakby można było brzuchem pisać. Guano to kogo obchodzi, gotowy produkt literacki ma być dobry, i tyle!
To są słowa znanego krytyka, a poniżej ciekawy artykuł w Polityce, tymczasem się żegnam ozięble.
"Popularne rozumienie pojęcia „grafomania” sugeruje przede wszystkim niedostatek talentu wobec zawyżonych literackich ambicji, czyli nieudolność. Ale żeby z pisarza słabego stać się prawdziwym grafomanem, potrzebny jest jeszcze niezbędny ładunek miłości własnej. Nie wystarczy tworzyć sobie choćby najbardziej kiczowato, ale z potrzeby serca i do szuflady. „Kobieta, która pisze do swego kochanka cztery listy w ciągu dnia, nie jest grafomanką, lecz zakochaną kobietą. Ale mój przyjaciel, który sporządza fotokopie swej miłosnej korespondencji, żeby móc ją opublikować, jest grafomanem” – objaśniał Milan Kundera w „Księdze śmiechu i zapomnienia”."
Szpilka
Eeeeeee, no!!!!! Ja piszę sercem, nie brzuchem, choć brzuch mam zdecydowanie większy, kurde ale by wychodziły arcydzieła, jakbym pisała brzuchem!!!!!!!!!
hahahahaha ???
Ano są emocje.
Kwestia, czy ktoś je umie dostrzec.
Powoływanie się zaś na emocjonalność patrioty jest co najmniej śmieszne.
Tak pisanymi tworami to by karierę zrobił za czasów stalinowskich.
Klasyka agitek.
Nie zrozumiałaś o czym piszę... wena, to jest coś, co niesie i na bazie tego ''noszenia'' piszemy wiersze, ja przynajmniej wtedy piszę. Ale żebym mogła napisać musi coś we mnie kiełkować, jakaś myśl, którą ubieram w słowa.
Próbowałam samym warsztatem, owszem da się, ale wtedy jest właśnie mechaniczność. Jeżeli ja to czułam, to czytelnik tym bardziej, dlatego dałam sobie spokój i piszę tylko, kiedy coś mnie ''porwie''.
To nie ma nic wspólnego z grafomaństwem czy pisaniem sercem, po prostu przychodzi chwila i przelewam emocje na klawiaturę.
Kigja, coś w tym jest, np. znani limeryści /poeci/ urządzali zawody limerykowe, ktoś rzucał nazwę miasta i reszta pisała, kto najszybciej wymyślił limerasa, ten wygrywał, a co ciekawe, dobre te limerasy na czas były ?
Komentarze (63)
Aha, na gusta nic nie poradzę, dziękuję za komentarz i piątaka po starej znajomości ?
wciąż będzie gryzł
Smuteczek, ale i radostka (ale też rozpacz, tęsknota, wszystkie inne uczucia i stany, także stan radości, szczęśliwości), są wszędzie tam, gdzie trafi człowiek. Na Ziemi. Na Solaris. Jakby ten "piesek" śpiewał razem z Lady pank:
Już teraz wiem, że dni są tylko po to,
By do Ciebie wracać każdą nocą złotą
Nie znam słów, co mają jakiś większy sens
Jeśli tylko jedno - jedno tylko wiem:
Być tam, zawsze tam, gdzie Ty
Ano, dobrze, że jest jakiś ktoś.
Pięknie dziękuję za komentarz i piosnki kawałek ?
Bardzo dziękuję za wizytę ?
5!!!
Za te słowa składam Pani wyrazy uznania i szacunku!
"Amor Patriae nostra lex!" - takie słowa mieli wypisane na zbrojach polscy rycerze.
Postscriptum
Musiałem tu o tym napisać, bo pod moimi notkami nie piszę komentarzy, gdyż atakują nie trolle, a milczenie mi sprzyja i łagodzi sprawę.
Smutek, bez niego nie można tworzyć.
Pięknie dziękuję za komentarz ?
Smutek jest potrzebny, jak bez niego poczuć radość?
Tak samo inne emocje, ja mam ich cały repertuar. ?
Ja bym chciała ?
Ciao i udanego dzionka ?
gdyż potęguje radość, gdy ów minie.
To rzecz jasna↔skrót myślowy, bo różnie w życiu bywa i każdy innaczej znosi to, czy tamto:)
Pozdrawiam:)↔%
A powinien się kojarzyć jowiszowy smutek, to tyle co groźny:
jowiszowy
1. «groźny»
2. «dostojny i nieprzenikniony»
https://sjp.pwn.pl/sjp/jowiszowy;2468348.html
Pięknie dziękuję za wizytę ?
A w jowiszowym nie ma akcentu pobocznego? Chętnie przestawię, jeśli ma być lepiej, dziękuję za radę ?
Ale średniówka zostanie zaburzona, wiersy 10/9, średniówka po piątej sylabie ?
Ano, dziękuję za dogłębne pochylenie nad wierszem ?
Masz ******, bez klikania wyżej.
Bardzo dziękuję za komentarz i piątaka ?
Hihihihih, faktycznie, szóstak, pękam z dumy ?
Serdecznie pozdrawiam!
Skupiłam sie na budowie Twojego wiersza i szukam i pupcia, bo nie mogę znaleźć.
Jeśli chodzi o treść, to wiadomo jest noc, jest dzień, jak w życiu; czasem radość, czasem smuteczki...
Zdrówka :)
https://www.youtube.com/watch?v=F045E_yrxCM
Niezupełnie w tym wierszu, ale bardzo podobna budowa :]
Matz i Dodl super para,
ona głupia, on się stara,
ale mu nie wychodzi, hahahaha ???
i wściekłością wszystkich śmieszysz
kiedy koment nie pasuje
tak się pultasz aż wariujesz
idźże babo ty w peacedo,
zamiast grafomanić tu.
jak ułożyć wierszyk który ma
mechaniczny wydźwięk tylko to
wszak napisać umiesz
czyli dno
ma coś beretem,
niech ktoś babę wyłomota,
bo dostaje tutaj kota ???
Nie wiem, kto się poznaje i na czym się poznaje, ja piszę o swoich odczuciach, po twoim wierszu. Przeczytałam i nic. Żadnych emocji twój wiersz we mnie nie wywołał. I o tyle to jest dziwne, że poprawnie napisane. Na dodatek temat, który jest mi bliski, chociaż nie ze wszystkim się zgadzam, dlatego tym bardziej jestem zdziwiona, dlaczego twój wiersz nie budzi emocji?
Jakie tam są emocje, być może ja nie potrafię ich dostrzec?
To są słowa znanego krytyka, a poniżej ciekawy artykuł w Polityce, tymczasem się żegnam ozięble.
"Popularne rozumienie pojęcia „grafomania” sugeruje przede wszystkim niedostatek talentu wobec zawyżonych literackich ambicji, czyli nieudolność. Ale żeby z pisarza słabego stać się prawdziwym grafomanem, potrzebny jest jeszcze niezbędny ładunek miłości własnej. Nie wystarczy tworzyć sobie choćby najbardziej kiczowato, ale z potrzeby serca i do szuflady. „Kobieta, która pisze do swego kochanka cztery listy w ciągu dnia, nie jest grafomanką, lecz zakochaną kobietą. Ale mój przyjaciel, który sporządza fotokopie swej miłosnej korespondencji, żeby móc ją opublikować, jest grafomanem” – objaśniał Milan Kundera w „Księdze śmiechu i zapomnienia”."
https://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/kultura/1624975,1,po-czym-poznac-polskiego-grafomana.read
Eeeeeee, no!!!!! Ja piszę sercem, nie brzuchem, choć brzuch mam zdecydowanie większy, kurde ale by wychodziły arcydzieła, jakbym pisała brzuchem!!!!!!!!!
hahahahaha ???
Ja też, ja też mam większy brzuszek od serducha ?
Kwestia, czy ktoś je umie dostrzec.
Powoływanie się zaś na emocjonalność patrioty jest co najmniej śmieszne.
Tak pisanymi tworami to by karierę zrobił za czasów stalinowskich.
Klasyka agitek.
Próbowałam samym warsztatem, owszem da się, ale wtedy jest właśnie mechaniczność. Jeżeli ja to czułam, to czytelnik tym bardziej, dlatego dałam sobie spokój i piszę tylko, kiedy coś mnie ''porwie''.
To nie ma nic wspólnego z grafomaństwem czy pisaniem sercem, po prostu przychodzi chwila i przelewam emocje na klawiaturę.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania