Styczeń, roku w którym wszystko się zaczęło. Ponownie

Wybrałaś ciszę.

Ze wszystkich dostępnych stanów skupienia,

twoja jest płynność,

twój żywioł, to drzewo.

Zatrzymujesz się przy nim, żeby dotknąć kory,

policzyć liście, jak żebra i kręgi w pszenicy.

Lecz nie ma w tym ciebie.

Utkałaś sobie welon z babiego lata,

zrobiłaś wianek z orzechów, żołędzi

i kilku niezadanych pytań,

które boisz się wymówić na głos,

więc wybierasz ciszę i udajesz szczęście,

ale nie ma w tym ciebie.

I nigdy nie bedzie.

.

 

.

 

.

 

Z cyklu: Kwietnie

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 4

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (4)

  • Furen rok temu
    Ładne, ale smutne. Tchnie osamotnieniem i chyba takie wiersze kocham najbardziej.
  • Szalej. rok temu
    Dzięki
  • Grafomanka rok temu
    Bardzo ładnie utkany wiersz, ale u Ciebie to norma.

    Wszystkiego dobrego w Nowym Roku!
  • Szalej. rok temu
    Wzajemnie!

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania