Styks

Nie umiem już czekać.

Nie wiem, po co miałbym.

Cisza krzyczy

nawet wśród ludzi.

 

To, co we mnie najgorsze,

często wygląda jak spokój.

Jak śmiech.

Jak „jest okej”.

 

A przecież gasnę.

Codziennie.

 

Już nie chcę być mądry.

A ja jestem głupi.

Głupio myślę.

Głupio robię.

Głupio żyję.

I głupio będę umierał.

 

Bo czasem już wiem,

że się kończę.

 

Piciem

otulam ból do snu.

A rano —

znowu się budzę.

 

Niestety.

 

Bo nie proszę o pomoc.

Nie umiem.

Nie mam siły.

Nie chcę.

 

Zabrakło mi…

nadziei.

Tego, co robi ludzi silnymi.

Zabrakło mnie dla mnie.

 

27 —

powinno wystarczyć.

Przez Styks chyba przepłynę…

W końcu.

Średnia ocena: 0.0  Głosów: 0

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania