Sudz'ba
Nie wiem co stało się z tamtą Czeczenką,
która w kolanach nosiła kule.
Sowiety w Groznem ostrzeliwali.
Pięć lat minęło, pięć z wielkim bólem.
Wnuczka po polsku (piękna wymowa).
Babcia pa ruski. Płynęły słowa
i łza spłynęła nad losem córki,
którą sołdaty wzięli... Ech, wróci?
Jest beznadzieja, bo docz radnaja...
Czas nadal płynie, płyną pytania:
- A kak wam w Polsze? W nie swoim kraju?
Krótka odpowiedź: - Zdzies` nie strieliajut.
________________
*2007 rok
Komentarze (21)
Miłego dnia
A będę tę rozmowę pamiętała. Tak jak rozmowy z innymi Czeczenkami, które kiedyś poznałam. Dramatyczne losy...
KIedy po Afganistanie przyszła kolej na Czeczenię. Póżniej wybitą z patriotów, rozgonioną po świecie z pierwszym przystankiem Polską.
Następnie skorumpowaną.
Tusk ma taniej, wystarcza, że skundlona swołocz myśli, że jest europejska i dobrze się bawi.
Polityka nadchodzi do nas powoli, najpierw prze portfele.
Bo polityka była i jest bladzią...
a tak swoja drogą, to - nie ujmując nic wymowie twojego wiersza - sporo smutów się na opowi pojawia w przeddzień świąt...
Gdańsk, Jaruzel, Wujek, podwyżki spadowywują z sejmowej ambony.
kiedyś pracowałem z takim, co się chwalił, że był w ZOMO, pałował Solidaruchów
ludzie podawali mu rękę
jeszcze parę lat temu wydawało się, że żyjemy w ustabilizowanym, pokojowym świecie.
No i co? Nic bardziej złudnego. Nam może już być powoli wszystko jedno, ale mamy dzieci. To one będą się zmagać z zawirowaniami ich współczesności. A ja chciałbym się jeszcze cieszyć szczęściem wnuków...
święte słowa... niestety...
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania