Suka
Jesteś psem a ja twą suką
Leżącą z podwiniętym ogonem kiedy wracasz nad ranem do naszej budy
Wziąłbym na siebie twoje pchły i lizałbym rany
Oddałbym się cały
Ale dałeś mi wściekliznę
Zrywam się więc w szale z łańcucha i nie spocznę,
wyjąc na księżyc jak opętany, wilkołak miłością nękany
Odtąd bezpański i na zawsze obcy
Komentarze (12)
no cóż, miłość ma wiele oblicz, szczególnie w poezji
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania