Myślę, że chyba każda panna młoda chciałaby być właśnie tak postrzegana przez swojego wybranka i nawet końcowe wyznanie jest zbędne lub może jest uwieńczeniem całości. Ten utwór, to coś pięknego. Pełnego wrażliwości, emocji, uczuć. 5, które wstawiłam nie jest odzwierciedleniem w setnej części tego co przeczytałam.
Był moment o ziarenku dzikiego pnącza, który przypomniał mi mój tekst Miłość jak róża.
Dziękuję. To końcowe wyznanie jest dokładnie takie jak mówisz, praktycznie zbędne, ale ostateczne i... Powiedziałem tak, a skoro historia na faktach to musiałem opisać wszystko :) KarolaKorman Twoje komentarze sprawiają, że się zawstydzam, ale są dla mnie ważne. Dziękuję. Od razu skoczyłem zobaczyć Miłość jak róża i od razu zrozumiałem czemu Ci się przypomniał ten tekst ;)
Anonim16.06.2015
Hm. Styl przypomina mi połączenie Geothego (przesadna, skrajna, niemal chorobliwa egzaltacja) z Orzeszkową (skrajnie szczegółowe, plastyczne opisy, przypominające nieco bardzo detalistyczny obraz). W połączeniu z lukrowanym wydźwiękiem, nadwrażliwością umieszczoną w tekście i rozbuchaną emocjonalnością sprawia wrażenie zwykłej naiwności - zwłaszcza uczuciowej. W sumie nie wiem, czy nazwałbym tego nawet fantastyką emocjonalną albo pochwałą wrażliwości jak u Wertera. Sęk w tym, że mnie to nie kupuje, nawet odpycha, ale to jest moje widzimisię i według tego nie będę oceniał - styl to styl. Nie przypada mi do gustu, ale są tego fani. Sam lubię przerost formy nad treścią, ale nie w takich ilościach.
Nie mniej tekst zawiera trochę błędów - powtórzenia, interpunkcja, pleonazmy, czasem niepotrzebny zaimek tu i ówdzie (moje betonowe buty, gdzie tekst cały czas traktuje o "ja", więc w domyśle są "moje").
Przyznaję, zerknąłem z ciekawości. I zostawiam trójeczkę.
Dziękuję za obszerny komentarz. Ten tekst musiał taki być. Ten dzień taki był. Wszystko takie było ale tak to już jest. Inne teksty nie mają takiej aury bo byśmy dostali cukrzycy ;)
Anonim16.06.2015
Luz. jak mówiłem - to tylko moje odczucia. Innym pewnie się spodoba :)
Mi się bardzo podobało, w pewnym momencie poczułam się jakbym była zakochana, nawet zachciało mi się płakać. Chciałabym kiedykolwiek opisać coś tak pięknie. Oczywiście jest parę błędów, które szło zauważyć i mnie osobiście raziły w oczy, ponieważ czytanie tekstu nie było tak płynne. Może potem je wypiszę, bo mogłeś ich nie zauważyć :) Daję 5, pozdrawiam mocno
Cieszę się, że poczułaś magię ukrytą między linijkami. Każdy popełnia błędy, a ja osobiście uważam, że ja to już w szczególności ;) Każda wskazówka i wskazanie błędu jest na wagę złota ;)
HahahaA tak na serio to naprawdę udany tekst! Kłaniam się nisko:) I nie tylko za to, że udało ci się mnie wzruszyć, ale także za ogólny opis jwżeli można to tak nazwać. Poprostu zrobiłeś to tak, że chyba lepiej się nie da . To takie moje skromne sdanie :)
Jedno z najpiękniejszych opowiadań jakie tutaj czytałam ;) Wszystko mimo barwnych opisów i ciekawych porównań było jak najbardziej prawdziwe . Zanim skończyłam czytać byłam szalenie ciekawa czy cała historia jest wymyślona czy jednak prawdziwa.
Nie pomyliłam się i jestem pod wielkim wrażeniem jak cudownie można opisać ślub widziany oczami mężczyzny :) Daję 5, bo wyżej ocenić się nie da ;)
Komentarze (19)
Był moment o ziarenku dzikiego pnącza, który przypomniał mi mój tekst Miłość jak róża.
Nie mniej tekst zawiera trochę błędów - powtórzenia, interpunkcja, pleonazmy, czasem niepotrzebny zaimek tu i ówdzie (moje betonowe buty, gdzie tekst cały czas traktuje o "ja", więc w domyśle są "moje").
Przyznaję, zerknąłem z ciekawości. I zostawiam trójeczkę.
Nie pomyliłam się i jestem pod wielkim wrażeniem jak cudownie można opisać ślub widziany oczami mężczyzny :) Daję 5, bo wyżej ocenić się nie da ;)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania