Supraśl

w słodyczy herbacianej

zima dzwoni mrozem

na modlitwę sobotnią

Hospodi pomiłuj

 

w klasztornych ścianach

ikony czytają wiersze

samotnym by odkryli świat na nowo

zagubionym ku przestrodze

 

w gromadce poszarzałych łabędzi

idziemy zamarzniętą rzeką

na drugą stronę

na chwilę

ogrzać się młodością

 

w ciszy ulic kocie łapki

uciekają do nieba

na mlecznej drodze

memłają różowe języczki

Średnia ocena: 4.6  Głosów: 5

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (1)

  • aksolotl 10 miesięcy temu
    czytam sobie od "zimy" i bez wersu o łabędziach, klimatycznie.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania