,,Świat według kiepskich" część 1
Ferdek wychodzi do toalety za potrzebą fizjologiczną.
( Paździoch) Gdzie! Dlaczego jak mi, się chcę to panu też, się chcę!
( Ferdek) Nie! Jak mi, się chcę to panu, się chcę!
Nagle wszedł po cicho Boczek składający, się do wc.
Gdzie! Krzyknął Paździoch z Ferdkiem.
( Boczek) Panowie a ja mam pilną sprawę wczoraj wieczorem zjadłem coś nie dobrego i do dzisiaj mnie trzyma.
( Ferdek) Nie obchodzi nas to ja, byłem pierwszy.
Niech pan poczeka, albo do siebie na górę.
( Paździoch) Ja, byłem po panu Ferdku to se pan poczeka.
( Boczek) Kuźwa! Ale ja muszę!
5 minut później Boczek wreszcie wchodzi.
( Boczek) No wreszcie! Jeszcze chwila, a bym popuścił!
( Ferdek) Nie obchodzi nas to.
Do widzenia panie Marianie.
( Paździoch) Do widzenia panie Ferdku.
W domu u Ferdka.
( Halinka) Gdzie żeś, był?
( Ferdek) w kulturalej toalecie.
( Halinka) Gdzi odbywają,się libacje alkoholowe.
(Ferdek) Halinka! Ja nigdy nie miałem wódki w ustach no może jedno piwo.
( Halinka) Boże widzisz i nie grzmisz.
( Ferdek) Halincia nie denerwuj, się bo ci zmarszczki wyjdą.
( Halinka) Znalazł,się Alvaro! Brzuszysko jak opona, wąsy jak alfons!
( Ferdek) Nie wytrzymiam w tym domu! Wychodzę i nie wiem, kiedy wrócę.
(Halinka) I aliwe derci roma! Po drodze wytrzep dywan.
Ferdek wziął dywan i poszedł na podwórko.
Po chwili zobaczył Badurę.
(Badura) Panie Ferdku tu jestem, co pan robi?
(Ferdek) A trzepie dywan.
(Badura) Mam coś dla pana małżonki.
(Ferdek) Ile?
(Badura) Da pan 10 złotych na jabola, będzie dobrze.
(Ferdek) panie nie mam tyle.
(Badura) Za mniej nie dam, to są drogie rzeczy.
( Ferdek) Dobra co pan ma?
(Badura) Mam sukienkę i szpilki.
(Ferdek) A co pan moja żona zaraz tą sukienkę rozpierdzieli, przytyła w biedra.
(Badura) Co pan gada panie Ferdku?
(Ferdek) Wpierdziela pączki to tak jest.
Dobra panie idę do domu zimno.
Pożegnali, się po czym Ferdek poszedł do domu.
Na klatce zobaczył swojego syna z synową.
(Pupcia) Tatiś! Właśnie idziemy na obiadzik mamusia nas zaprosiła.
(Waldek) No ta no, będzie schabowy.
(Pupcia) I pierogi.
(Waldek) I jeszcze zupa.
(Pupcia) I do tego duża dupa hahaha.
(Waldek) Pupciś moja!
(Pupcia) Idź cycu! Bo jak cię palne.
(Ferdek) Dobra, dobra idźcie już.
Wy, byście tylko żarli, i żarli.
I mamusi i tatusia kradli.
(Pupcia) cycu co żeś znowu ukradł!
(Waldek) Ja? To ty wzięłaś to wino z szafki.
(Pupcia) Zamknij, się cymbale jeden!
Po chwili Pupcia uderzyła w głowę Waldka swoją torebką w kształcie bielizny.
(Ferdek) Spierdalać stąd pacany jedne! Boże jakiego żem syna zrobił! A synową to z burdelu, chyba wytrzasnął.
(Pupcia) Tatiś nie obrażaj!
Może, byś coś powiedział cycu, a nie tylko stoisz jak chuj na weselu!
(Ferdek) Nie wytrzymiam! Wypierdalać mi z stąd! Już w try miga.
(Waldek) Ale, ale tatuś bo obiad.
(Ferdek) Do śmietnika może znajdziesz resztki! Pajacu.
Pupcia zaczęła płakać.
Ferdek złapał, się za głowę i powiedział.
(ferdek) No chodźcie już.
(Halinka) Dzieci! Już jesteście?
(Ferdek) No dzieci, chyba darmozjady.
(Halinka) Nie jedzą za twoje, tylko za moje.
(Pupcia) No właśnie tatiś.
(Ferdek) zamknij, się za dużo klepiesz tą mordą.
(Waldek) Wychodzimy! Pójdę kupić ci pizze.
(Halinka) Dzieci nie wychodźcie.
Tatuś nie miał nic złego na myśli prawda?
(Ferdek) Taa...
Koniec części 1
Komentarze (19)
Mrał, pa pa
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania