Świat zamknięty (drabble)
Za szybą motyle skrzydła ugrzęzły we krwi. Obrysowane czarną kreską udają zabawę ze światłem. Już nie usłyszymy ich trzepotu. A przecież śmierć za życia, to nie życie po śmierci.
Krzyż na drogę. Kolana na groch.
Wiem, że nie odlecisz, a ja nie przejdę. Mogę jedynie rysować serca, chuchając na szkło i czekać na zmierzch by zburzył fasady. Wezmę cię wtedy za rękę i powiem, że ogon to nic złego i nie przeszkadza w lataniu tak jak skrzydła w chodzeniu, i że kraty to nie dom.
Wschód jednak nadchodzi, a ty robisz znak krzyża, wchodząc do celi.
Jakaż krótka to podróż.
Komentarze (14)
Ja to widze tak, że tylko kara może w obecnym świecie nakreślić prawdziwą winę, bo dzis ludzie tak próbuja zrzucać winę własną, że ta jest "Obrysowana czarną kreską udają zabawę".
A umierając, nie da się nadal zabawiać.
Tak to poczułem.
Pozdrość.
Pozdrawiam!
Miło Cie widzieć po tak długiej przerwie. Nie zapomnę Twojego maratonu codziennych drabbli.
ps. A wystarczy spojrzeć na sieczkę, która się leje: wszędzie mówią, że całe Twoje nieszczęście to wina innych... Ale nie o tym, nie o tym.
Pozdrawiam
Ciekawy ten ogon i niemożność chodzenia ze skrzydłami.
Dobre drabelek!
Pozdrawiam i dziękuję!
Ogon też (czart), ale to duchowość z piekła rodem.
Pozdrawiam :)
Nie do końca jest jasne dla mnie, natomiast motyle we wkrwi są zabujcze.
Dziękuję i pozdrawiam!
"A przecież śmierć za życia, to nie życie po śmierci." — bolesne.
Interpretacyjnie najbardziej podoba mi się wizja Wrotycz. I najwięcej mi do niej pasuje. Najwięcej, ale nie wszystko. Bo to: "Za szybą motyle skrzydła ugrzęzły we krwi." już nie.
Może to jakieś bardziej metaforyczne uwięzienie? Jakieś uzależnienia, jakieś wewnętrzne spętania.
Fakt, że nie potrafię rozgryźć tekstu, nie przeszkadza mi się nim zachwycać. Piękne pisanie.
Pozdrawiam!
Nie zdarzyło mi się nigdy usłyszeć trzepotu skrzydeł motyla.
Podoba mi się "zmierzch burzący fasady". Ciemniejący dzień rzeczywiście sprawia wrażenie, że mury miękną, świat się rozpływa w szarości, i - jak tu - wydaje się, że giną wszelkie bariery. Nawet między jawą a snem.
Pozdrawiam serdecznie!
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania