***
Świąteczne śniadanie - Dribble
Spotkaliśmy się rankiem przy uginającym pod pysznościami stole. Stał z innymi wyróżniając się gustowną marynarą w prążki i pomadą na srebropiórach. W bitwie na jajka znowu wygrałam. Niechcący usiedliśmy obok siebie a tradycyjny żur rozgrzał nasze wystudzone serca. Po Urbi et Orbi i mazurku ostatni raz zabrał mnie do pokoju.
Komentarze (17)
Ale dlaczego po błogosławieństwie do pokoju? Też nie rozumiem końcówki, może potrzeba było rozwinąć w drabble dla wyjaśnienia albo rozwiązanie jest proste i podane i wszytko jasne, tylko nie wszyscy są zdolni to zauważyć.
Dziękuję za komentarze i życzę zdrowia.
Miłe, przedcovidowe wspomnienie :)
Dziękuję za komentarz i życzę zdrowia.
Razem z komentarzami.
Ponawiam pytanie.
Dziękuję za komentarze i życzę zdrowia.
Jak jest z czego, to interpretuję, a nie silę się na nią.
Ale całe moje doświadczenie w pisaniu mówi, że brak mi wyobraźni.
Dziękuję za komentarz i życzę zdrowia.
Dla głodnych, biednych i bezdomnych taki posiłek to spełnienie marzeń, a może ktoś wyjątkowy zasponsorował śniadanie dla tej grupy osób?
Może tam były jajka przepiórcze i najprawdziwszy staropolski żur podawany w bochnie chleba?
Masz rację, że kuchnia polska nie jest liryczna, za to jest apetyczna, frywolna i bardzo erotyczna.
Dziękuję za komentarz i życzę zdrowia.
Pomada na srebropiórach i elegancja nieco staromodnej marynarki, sugeruje wiek partnera. Chyba odszedł, stąd ten ostatni raz.
W niewielu słowach oddałaś radość, przy okazji świetnie nakreślając scenerię i jej czas. Z martwych powstania.
Kurczę, prawie zawsze przegrywam w bitwie na jajka. Jakieś takie kruche mi się przytrafiają.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania