Świąteczny cud

Nela Kownacka i Piotr to małżeństwo. Nela jest lekarzem chirurgiem a Piotr prawnikiem, ale to tylko przykrywka, bo tak naprawdę zajmuje się gangsterską. Ma konflikt z rodziną Żuławskich a najbardziej z Albertem młodszym synem Adama szefa mafii.

Pewnego dnia wszystko to wymyka się spod kontroli i obaj sięgają po broń. W tej wrogiej batalii ginie Albert, co jest ogromną tragedią dla Adama. Jego starszy syn Radosław zwany „Rekinem” poprzysięga zemstę. Cały czas obmyśla plan zemsty na nim.

Przez ten czas Piotr stara się żyć normalnie,. Pewnego dnia razem z żoną i synkiem Krzysiem jadą na zakupy. Nela i Piotr bardzo się kochają, choć mężczyzna nigdy nie powiedział jej czym tak naprawdę się zajmuje więc ona jest nieświadoma niebezpieczeństwa, które na nich się czai.

Gdy wychodzą ze sklepu Rekin zaczaja się na nich, informując swoich ludzi, aby uważali na kobietę i dziecko. Padły strzały, było ich kilka Nela, a zwłaszcza Krzyś bardzo to przeżyli.

Nela próbowała ratować męża, zachowała zimną krew, zadzwoniła po karetkę i sama przeprowadziła operacje. Potem czuwała przy mężu.

- Byłaś naprawdę dzielna jak rasowy lekarz jestem z Ciebie dumna- Basia koleżanka z pracy.

- No przecież chodziło o mojego męża, jestem ciekawa co dalej- Nela.

Po dwóch dniach Piotr niestety odszedł, rany które odniósł podczas strzelaniny była zbyt groźne, aby przeżył. Nela bardzo przeżyła śmierć męża przez dłuższy czas nie mogła dojść do siebie.

Ale w końcu dwa lata po śmierci męża po raz pierwszy dała się wyciągnąć na pizzę i piwo. Wieczór był udany. Do świat zostało dwa tygodnie.

- Gdzie będziesz na święta?- Basia.

- W pracy pewnie a Krzyś . . . No właśnie co ja z nim zrobię kurczę tak to wszystko się pogmatwało jak Piotr odszedł- Nela.

Przyjdzie do nas dziewczynki go uwielbiają. A choinkę już ubrałaś?- Basia

- Wiesz, że nie robię tego od dawna- Nela.

- To może czas to zmienić dla Krzysia wiesz jaka to dla niego frajda by była- Basia.

- Pomyślę nad tym nie mam głowy do takich drobiazgów- Nela.

- A takie drobiazgi twój syn właśnie zapamięta i pójdzie z nimi w dorosłość- Basia.

- Wiem, no może w tym roku zrobię wyjątek- Nela.

- O już Arek podjechał, zabierzesz się z nami?- Basia.

- Nie to blisko przejdę się- Nela.

- Ok to do zobaczenia- Basia i Nela się żegnają.

Nela szła w kierunku domu, gdy nagle w zaułku ulic zobaczyła dwóch szarpiących się mężczyzn, była w szoku sparaliżował ją strach nie mogła się ruszyć. Gdy nagle broń wystrzeliła a Nela ukucnęła zatykając uszy. Trzęsącymi się rękami próbowała wyjąc telefon z kieszeni, aby zadzwonić po pogotowie, ale tuż nad uchem wyczuła lufę pistoletu.

- Tylko spróbuj gdziekolwiek zadzwonić i nie żyjesz- usłyszała męski głos.

Mężczyzna złapał ja i przyprowadził do reszty był tam też Radek.

- Szefie co z nią zrobić chciała dzwonić na policję- mężczyzna.

- Nie na policję tylko na pogotowie tu ktoś jest ranny- Nela odważnie.

- A kim ty jesteś- Radek.

- Wracała do domu z pizzerii obok i usłyszałam strzał. Jestem lekarzem- Nela.

- Pani doktor, dobra puść ją ona nic nikomu nie piśnie, bo wiesz, że czeka Cię to samo. Znajdę Cię wszędzie- Radek

-Nic nie powie tylko zadzwońcie na pogotowie ten człowiek umiera- Nela/.

- Zjeżdżaj ratowniczko- Radek.

Nela pospiesznie wróciła do domu, była wystraszona, wzięła prysznic i poszła do Krzysia, nie chciała aby syn widział ją taką roztrzęsioną. Panowała cisza nagle syn powiedział do niej

- Mamo poczytasz mi?- K . A ona przestraszyła się.

- Tak synku, tylko przyniosę księżniczkę- Nela czytała mu, po czym zasnął. Okryła go kołdrą dała dwa buziaki. - Jeden ode mnie drugi od taty- N.

Potem zrobiła sobie herbatę i usiadła na kanapę okrywając się kocem, rozmyślała nad tym coś się wydarzyło. Nie mogła zapomnieć twarzy przywódcy gangu.

Radek tez siedział przy kominku popijając whisky i rozmyślał o kobiecie .

- Mario znajdź mi wszystko, co możliwe o tej kobiecie- M – musi mieć jakiś słaby punkt- dodał.

Po 30 minutach goniec przynosi teczkę.

- No proszę pani doktor tak jak mówiła no i mamy słaby punkt- Radek pokazuje na zdjęcie Krzysia.

Następnego dnia Nela idzie do pracy, ma wrażenie, że jest obserwowana, w pracy też jest podenerwowana, ale stara się powstrzymać nerwy na wodzy, bierze coś na uspokojenie jednak. . .

Dzień w pracy minął jej jakoś dziwnie le dość szybko, Gdy była pod swoim blokiem zauważyła, że ktoś ją pilnuje. Zauważyła czarne auto. Więc szybko biegnie na górę do syna. Drzwi do jej domu były otwarte, kobieta widzi Radka siedzącego z Krzysiem.

- A gdzie jest opiekunka? Co pan tu robi ? Obiecałam, że nic nie powiem to nie powiem- Nela obejmuje syna.

- Ja myślę, bo teraz już wiem gdzie szukać Cię, pewnie już wiesz, że masz ogon więc pilnuj się – Radek wychodzi a Nela rzuca się do drzwi zamyka je szczelnie. Przytula synka.

- Krzysiu co Ci mówił ten pan- Nela.

- Nic układał ze mną te puzzle na które ty nie masz czasu- Krzyś.

- Krzysiu to nie tak, że nie chcę bardzo bym chciała usiąść z tobą i układać tysiące puzzli wiem jak je lubisz, ale wiesz, że mama musi pracować jest wiele chorych ludzi którzy potrzebują mnie- N.

- To ja te zmam zachorować żebyś była z e mną , ja też cię potrzebuje- Krzyś.

Nela rozpłakała się, bo wie, że przez prace, zaniedbuje syna, zostawia go z opiekunką.

Gdy Radek wraca do domu siada na kanapie i myśli o Neli, jest w niej coś, co nie pozwala mu jej skrzywdzić, tylko on sam nie wie co to jest? Bo ma tak zatwardziałe serce, że już sam nie wie czy je posiada, to przez świat i twarde reguły w których dorastał.

W porachunkach między gangami postrzelono ojca Radka, przywieziono go do szpitala, Nela akurat zaczynała dyżur i operowała go, Radek widział ją.

- To mój ojciec wyjdzie z tego, mam tylko jego- Radek.

Nela oschle – Tak to tylko draśnięcie widziałam gorsze rany- Nela.

- Dziękuję ci bardzo- Radek złapał ja za ramię. Nela nie spodziewała się, że z ust gangstera usłyszy takie słowa. - To moja praca życzę zdrowia dla taty- Nela.

Po 12 godzinach pracy Nela wraca do domu jest padnięta, ale ktoś zatrzymuje się i wciąga ją do auta a ona protestuje, ale to na nic zbir odjeżdża. Radek to widział bo wracał od ojca.

Bez wahania wsiada do auta i jedzie za nimi, okazało się, że to ten, co strzelał boi się, że kobieta jednak go wyda. Uwięził ją i kilka razu uderzył w twarz.

- Musiałaś akurat wtedy przechodzić- mężczyzna.

- Nic nie powiem obiecuję- Nela.

Radek widzi ją z ukrycia, ona też zauważyła go, ale Radek pokazuje jej aby była cicho.

Czeka aż kobieta zostanie sama, odwiązuje ja i wynosi do auta, szybko odjeżdża.

Gdy odjechali już bezpieczny kawałek Radek zatrzymuje auto i chce wytrzeć krew z twarzy Neli.

- Dlaczego mnie uratowałeś jesteś jednym z nich- N.

- Nic nie mów dobrze, że byłem blisko, bo ci ludzie są naprawdę niebezpieczni- R.

- Tak a ty jesteś aniołem raptem, niedawno groziłeś mi a teraz zgrywasz bohatera- N.

- Wiem, nie mam serca, uczuć potrafię zabić z zimną krwią, ale . . - R

- Ale dziś postanowiłeś odnaleźć ta cząstkę serca i uratować !!!! Dlaczego?- N

- Nie wiem po prostu byłem tam i tyle – R.

Nela usiadła na fotelu i odjechali dalej, jeden z ludzi zobaczyła auto Radka i doniósł porywaczowi.

- A ten, w co się bawi? W Matkę Teresę . Odwala mu chyba- porywacz.

Radek zdjął marynarkę i okrył nią Nele zatankował auto i ruszył dalej. Gdy dojechali pod blok pomógł jej wejść na górę.

- Idzi się ogarnij a ja pójdę do małego- R.

Nela weszła do łazienki obmyła się.

Krzyś ucieszył się widząc Radka przytulił go, a on nie wiedział jak się zachować. Przypomniał sobie jak sam był mały i potrzebował czułości ojca ale jej nie znalazł więc pochylił się nad małym i przytulił go.

- Pobawisz się ze mną? A gdzie mama?- K.

- W łazience musi ręce umyć po tym szpitalu- R.

- Mama zapomina o mnie woli szpital nie bawimy się razem- K.

- To nie tak mam bardzo Cię kocha, a wiesz co ja się z tobą pobawię co ty tam masz ciekawego- R.

- Klocki lego, tor przeszkód, autostradę- K.

- Pokaż mi jak auta zjeżdżają z autostrady- R

- Radek możesz tu przyjść na chwilkę- Nela.

- Poczekaj mam mnie woła przygotuj autostradę – R.

Nela spojrzała na niego -Nie mogę zdjąć bluzki ręka mnie boi- N.

- Pomogę Ci- R.

- Tylko powoli, bo może być zwichnięta- N.

Potem stanął za nią zmoczył ręcznik i przyłożył do siniaka pod okiem.

- Dzięki możesz wrócić do Krzysia- N.

- Na pewno sobie poradzisz- R.

- Tak spokojnie- N.

Chłopki bawili się w najlepsze, Nela zamówiła pizzę i stała w drzwiach słuchając co mówi Krzyś.

- Nie mamy choinki, mama nie chce- K.

- Dlaczego nie chce choinki są super- R.

- Bo jest smutna plączę w nocy ja wiem brakuje jej taty mi tez- K.

- A gdzie jest tata- R.

- W niebie- K

Nela zdała sobie sprawę, że zaniedbuje synka on jej bardzo potrzebuje, więc postanowiła wziąć wolnych kilka dni w pracy.

- Niedługo będzie pizza- Nela.

- Hurra lubisz pizzę- K.

- Bardzo- R.

Potem zjedli razem pizzę było naprawdę miło i normalnie bez strachu.

Następnego dnia jedzie do chłopaków.

- Co ty odwalasz?- porywacz. Radek zostaje pobity, dzwoni do Neli podaje je adres kobieta wzięła torbę i opatruje mu rany., Radek zdejmuje koszulkę Nela widzi ze to nie pierwsze rany.

- To nie pierwsze dla Ciebie widzę- N.

- Wiesz czym się zajmuje więc wiesz, że różnie bywa- Radek tym razem nieźle oberwał.

- A właściwie jak ty masz na imię – R

- Nela a ty?- N

- Radek- R – powiem Ci ze twój syn to fajny dzieciak- dodał.

- Tak tylko straszny gaduła- N

- Po prostu tęskni za Tobą- R.

- Wiem i ubolewam nad tym, wolałabym siedzieć z nim, ale co mam zrobić zostałam z nim sama- N.

- Rozumiem- R.

Nela zrobiła swoje i odjechała, chce spędzić czas z Krzysiem, razem świetnie się bawili: grali w gry, gotowali razem, ujadali Krzyś był taki szczęśliwy. Następnego dnia mieli jechać po choinkę kiedy ktoś nagle wyrwał jej go z ręki. Kobieta jest zrozpaczona dzwoni do Radka, który jest w Klubie ojca.

- Porwali Krzysia nie wiem co robić- N.

- Czekaj na mnie już jadę- R

Po kilku minutach podjechał poi nią i razem pojeździli w kilka miejsc w jednym z nich Nela zobaczyła synka. Siedział związany i zakneblowany.

Nela jest zła na Radka – To twoja wina wplątawszy mnie w ten pospieszny świt- Nela okłada go pięściami.

- Nela uspokój się teraz musimy myśleć racjonalnie- Radek wyjmuje broń ze schowka i idzie do napastników.

- Uwolnijcie chłopca on nie jest niczemu winien- R.

- Radek, w co ty się bawisz po czyjej ty jesteś stronie chcesz aby nas wydała- zbir.

- Nie wyda jak by maiła to zrobić to by zrobiła dawno to odważna kobieta- R.

- Pewnie sypiasz z nią i dlatego tak ją bronisz- zbir.

-Radek uwalnia Krzysia – Leć do mamy do czarnego auta- R

Nela przytuliła syna i dostała esemesa „Jedz ja tu muszę zostać”.

Kobieta patrzyła na niego nie chciała go zostawiać, ale on jej kazał jechać.

Wieczorem, gdy Krzyś śpi ktoś skrada się i zatyka jej usta.

- To ja Radek, ubieraj się i bierz Krzysia robi się niebezpiecznie zabiorę was- R.

Radek zabiera Nelę do domku w lesie to taka jakby leśniczówka jego azyl.

Nela jest wykończona zasypia w aucie, Krzyś też. Radek czuje że dzięki nim zmienia się staje się bardziej ludzki. Tylko jest jedna rzecz o której nic nie mówi to narzeczona Konstancja, która niebawem wróci z Włoch. Rodziny przed laty wybrały ich jako przyszłych małżonków i w te święta mają odbyć się zaręczyny. Radek będąc z Nelą zapomniał o tym, nigdy nie był z żadna dziewczyną z miłości tylko z Konstancją.

Gdy dojeżdżają na miejsce Nela się budzi.

- Jaki piękny domek uwielbiam takie domy z drewna- N.

- To mój azyl miejsce o którym prawie nikt nie wie- R.

Radek bierze na ręce Krzysia i zanosi go do środka.

- Zostaniesz przez jakiś czas tu będzie bezpiecznie- R.

- Jak ma tak być to ok- N.

Następnego dnia Krzyś rozpatrzył się po nowym miejscu – Mamo a może ubierzemy choinkę tu jest tyle miejsc- K.

- Jak Radek się zgodzi to pewnie- N.

- Po śniadaniu jedziemy po choinkę- R.

I tak się stało wybrali piękną dużą choinkę, razem ja ubrali. Było bardzo miło. Radek był nieco zagubiony w tym wszystkim, ale dał radę, potem razem dekorowali dom. A gdy Krzyś zmęczony zasnął, Nela usiadła przy kominku leciała w radiu akurat romantyczna piosenka.

- A może pani doktor zechce zatańczyć- R.

- A umiesz- N.

Radek to świetny tancerz . -Przekonaj się- r.

Blask kominka, romantyczna atmosfera poniosła ich nieco i razem spędzili noc. Choć rano oboje byli zmieszani jak dzieciaki to jednak było widać radość malującą się na twarzach.

- I co teraz mądralo- Nela.

- Nie wiem. Było cudownie, ta noc, dzień to zupełnie coś nowego dla mnie- R.

- Pewnie to była tylko przygoda w twoim życiu nie ma miejsca dla mnie i Krzysia- N.

- Nie chcę tego tak traktować, polubiłem Krzysia Ciebie- R.

- Ale tak musi być, dla mnie tez było to cudowny wieczór od śmierci męża nie byłam z żadnym facetem- N.

- Nie wiem co powiedzieć- R.

- Nic nie mów poniosło nas spędzimy miło czas i tyle nie zadręczaj się tym- Nela wyszła z łóżka poszła się ubrać. Radek siedział na łóżku dostał esemesa – Przyjedź się do domu- tata.

 

Przed świętami Adam szykuje dla syna przyjęcie/ bal zaręczynowy. Jest też Konstancja- bogata, rozpieszczona panienka. Radek przyjechał do domu, nie może przestać myśleć o Neli, która razem z Krzysiem pojechali do miasteczka na jarmark. A Radek tymczasem jest na próbie balu.

- Witaj jak tam podróż kochanie- R.

- Jak zawsze męcząca, ale tu jest cudownie. Tęskniłeś troszkę- K.

- No pewnie a ty- R.

- Ja to bardzo misiu pysiu- Koni go całuje.

Ale on jest myślami z Nelą. Po wszystkie jedzie do mieszkania Neli po kilka jej rzeczy i widzi jej zdjęcie z mężem.

- To przecież Piotr, zabójca Alberta Nela to jego żona a Krzyś syn to nie możliwe- R.- Oszukała mnie czy co? Co tu jest grane- dodał.

Gdy wrócił do domku Nela i Krzyś śpiewają „Cichą noc”, on siada przy nich, jest zamyślony, nie wiem co ma myśleć o całej tej stacji. Nela zrobiła kakao z piankami i daje mu je. Ale widzi z mężczyzna jest bardzo zamyślony.

- Hej jest tam ktoś? O czym tak myślisz?- N.

-Ta atmosfera kolędy, kakao przywołało dzieciństwo z mamą- R.

- A jaka była?- N.

- Była ciepłą i kochaną osobą- R.

- To dobrze, że się tak rozczulasz idą święta o to w ich chodzi- Nela przytula go, ale czuje od niego taki chłód emocjonalny.

- Stało się coś? - N.

- Wcale nie chcę tych świąt tej atmosfery, tego wszystkiego. Bo, bo jak odejdziesz to razem z Tobą a ja będę cierpiał, tak jak po stracie mamy- Radek wstał i wyszedł przewietrzyć się.

Nela czytała Krzysiowi, a potem razem z nim zasnęła, Radek położył się obok, chciał być blisko niej, zanim prawda o Konstancji wyjdzie na jaw.

Następnego dnia Nela jeszcze spała a Radek i Krzyś ulepili bałwana. Nela wyjrzała przez okno i zobaczy ich radość. Potem dostała telefon ze szpitala aby jechać na wizytę kontrolną do ojca Radka, Adama. Więc wzięła walizkę lekarska i zostawiła kartkę „Zaraz wracam”, wzięła auto i pojechała . Willa była okazała, krzątało się tam kilkanaście osób.

Pan Adam już czekał na nią. Nela obejrzała bliznę, obsłuchała go i sporządziła notatkę, a potem wyjrzała przez okno.

- Szykuje pan bal przed świąteczny. Proszę się nie forsować- N.

- Nie to na zaręczyny syna Radka i Konstancji, taka idealna para- Adam.

Nela jest w szoku tym, co usłyszała nie może uwierzyć, że Radek ja oszukiwał. Wraca do domku akurat na obiad, chłopcy już jedzą. Ona też przysiadła się do nich ze stoickim spokojem.

- Mamo wujek jest super lepiliśmy bałwana -K.

- Tak wiem wujek jest super a jego narzeczona Konstancja to taka piękna para, co to jakaś zabawa była- N.

Radkowi wypadła łyżka z ręki. - Co ze skąd wiesz?- R.

Nela wyszła do drugiego pokoju.

- Chciałem Ci powiedzieć, ale nie wiedziałem jak- R

- Normalnie słuchaj ta noc nic dla mnie nie znaczy mam kogoś- N.

- To nie tak Nela, ja i Koni to zaaranżowane małżeństwo od dzieciaka- R.

- A co mnie to interesuje, trzeba było być jej wiernym, a nie otworzyła się przed tobą swoje serce a ty6y co zdeptałeś je- N.

- Ale ty też nie jesteś ze mną szczera twój mąż tez był gangsterem, zabił mojego brata- R.

- Co Piotrek był prawnikiem, a nie jakimś gangusem. Co ty mówisz? To ty do niego strzelałeś- N.

– nie to jakaś paranoja obudzicie mnie z tego koszmaru- dodała.

W tym momencie świat Neli kompletnie runął jak domek z kart jej cudowny mąż ją okłamywał, Radek okazał się kolejnym oszustem i mordercą.

-Chce wrócić do domu już- Nela spakowała siebie i Krzysia i włożyła walizki do auta, jechali w ciszy. Oboje nie potrafią nic powiedzieć. Gdy dojeżdżają na miejsce Nela trzaska drzwiami i odchodzi bez słowa, natomiast Krzyś przytula Radka.

- Fajnie było u Ciebie- K.

- W domu też będzie fajnie, dbaj o mamę- R.

Krzyś poszedł do swojego pokoju był jeszcze śpiący, Nela chciała go przytulić, ale już zasnął.

Kobieta jest w szoku ni wie co ma o tym wszystkim myśleć, Piotr jej mąż cały czas ją oszukiwał, Radek, pomimo iż jest cudowny to zaręczony. Nela jest rozbita.

Ale postanawia się ogarnąć dla syna, robi listę zakupów ma kupić choinkę, ozdoby chce aby te święta były idealne. Ale o dziwo Krzyś protestuje nie chce świąt bez Radka.

- Synku Radka już z nami nie będzie on ma swoje plany, narzeczoną. Nie ma miejsca w jego życiu dla nas. Przykro mi, ale ja postaram się aby te święta były wyjątkowe dla Ciebie- Nela.

Po kilku nieudanych próbach Krzyś zmienił zdanie i razem z mamą wybrał choinkę i zaczęli ją ubierać zostało 4 dni do świąt.

Natomiast Radek uczestniczy w przygotowaniach do balu, ale tylko ciałem, bo jego myśli krążą wokół Neli i jej syna. Koni przytula go , spędzają nawet razem noc ale nie jest tak samo jak zawsze

- Kotku co się dziej? Gdzie ten ogień co kiedyś- K

- Zmęczony jestem tym wszystkim tym balem, interesami- R.

- Ja też, myślałam, że to będzie coś skromnego, ale nasi tatusiowie zadbali aby była pompa, ja też tego nie chciałam- K.

- Kochasz mnie choć trochę?- R.

- Wiesz jak jest my już od dzieciaka musimy się kochać to, co ja mam do gadania- K.

- Popieprzone to wszystko- R.

Nela odwiedza Basię przynosi prezenty dla dziewczynek, które cieszą się i zapraszają Krzysia do zabawy.

- Jak oni się kochają, te moje panny tylko pytają, kiedy będzie Krzyś. Opowiadaj co tam u Ciebie widzę że nie jest cukierkowo.- Basia.

Nela opowiada jej o Radku. - Było fajnie miło do czasu gdy się dowiedziałam że ma narzeczoną- N.

- Nie powiedział ci o tym i co spotykał się z Tobą to dupek- B.

- Wiem, że to dupek, ale tęsknię za nim, przy małym jakoś się trzyma, ale jak on zasypia to ja. . Lepiej nie gadać – Nela.

- Wkręciłaś się i to na maksa widzę- B.

- I zawsze dostaje po tyłku- N.

Tymczasem u Radka rozpoczyna się bal zaręczynowy w świątecznym stylu są ubrane choinki, świerk, światełka i oni. Tańczą walca jest przepięknie jak w bajce. Choć serce Radka jest przy Neli to jednak stara się profesjonalnie odegrać swoją rolę, wręcza Konstancji pierścionek, jest cudownie.

Natomiast Nela czyta Krzysiowi bajki, a potem siada przy oknie z łzami w oczach patrzy na księżyc.

 

Następnego dnia wstaje pierwsza i robi naleśniki z syropem klonowym, obje świetnie się bawią.

- Kocham taką mamę która jest ze mną- Krzyś przytula mamę.

- Synku ja zawsze o Tobie myślę gdziekolwiek jestem – N.

Konstancja z samego rana oświadcza narzeczonemu, że jedzie do Włoch, chłopak snuje się bez celu po domu, nie może znaleźć miejsc. Jedzie do sklepu kupić prezent dla Krzysia i Neli. Potem zostawił go pod ich drzwiami. Krzyś ucieszył się a Nela szybko wyjrzała przez okno wiedział ze to Radek. Uśmiechnęła się do siebie. Krzyś dostał kilka nowych autek a Nela naszyjnik z literką N i perfumy, od razu założyła ten naszyjnik i skropiła się perfumami by czuć że chłopak jest blisko.

Na dwa dni przed świętami Nela wybrała się na wizytę do p. Adama to jej pacjent więc nie mogła odmówić- niestety :( - Ale zanim weszła zorientowała się co dzieję się na podwórku, zauważyła Radka i mężczyznę celującego do niego z broni, przestraszyła się. Ale w trakcie wystrzału Nela rzuciła się na ratunek i zasłoniła Radka swoim ciałem. Radek szybko wyjął broń i tez strzelał by ł zaskoczony tym co się stało. Konstancja wróciła z Włoch , wpadła w panikę widząc tą sytuację. Radek zaniósł Nelę do auta

- Koni siadaj za kółko będziesz prowadzić auto jedziemy do szpital- R.

- Kto to jest? Ta kobieta uratowała ci życie Radek- K.

- To lekarz mojego ojca przyszła na kontrole - R.

Konstancja to bogata rozpieczona dama ale w chwilach grozy potrafi zachować zdrowy rozsądek. Dziewczyna we Włoszech poznała chłopaka Lorenzo jest on synem włoskiego szefa mafii, więc oboje znają reali tego świata. Koni nie chce denerwować ojca ale zakochała się w Lorenzo i nie wie jak wybrnąć z tych zaręczony. Denerwuje się tym bardzo. I dziś chce porozmawiać z Radkiem, bo to wszystko zaszło za daleko nie chce nikogo oszukiwać a najbardziej rani siebie bo nic nie czuje do Radka a musi z nim być dla dobra mafii.

Radek zanosi na rękach Nelę. Lekarze ją operują. A Konstancja denerwuje się ale postanawia wyznać prawdę Radkowi tu w szpitalu.

- Radzio musze Ci coś powiedzieć, tak naprawdę to ja nie chcę tego ślubu, poznałam kogoś i nie mogę ciebie oszukiwać tez masz prawo kogoś poznać i ułożyć sobie życie. Przepraszam cię jesteś cudowny ale moje serce jest we Włoszech przy Lorenzo- Koni.

- Dziękuję że mi to powiedziałaś ja tez nie byłem przekonany co do tego ślubu a ta kobieta to jest miłość mojego życia, tez przepraszam- R.

- Ta kobieta co Cię uratowała ty ją kochasz- K.

- Tak, nic nie mówiłem bo wiesz jak jest dla mafii trzeba się wyrzec wszystkiego- R.

- Oby się udało ją uratować życzę wam dużo szczęścia teraz idę pogadać z ojcem tu będzie masakra- K.

- Jesteś szczera sama ze sobą to najważniejsze- R.

- Zobacz jak to jest że w tym naszym brutalnym świecie, można znaleźć miłość to prawdziwy świąteczny cud- K.

Operacja się udała Nela dochodzi do siebie, Radek towarzyszy jej każdego dnia. Adam nie od razu zaakceptował nową sytuację ale gdy poznał Nelę i Krzysia niemal od razu zakochał się w malcu.

Ponury i zimny dom w jeden dzień stał się najbardziej świątecznym domem w okolicy Nela, Basia i Konstancja zaczarowały go w śnieżną krainę. I wszyscy razem zasiedli do wspólnego świątecznego stołu, czyli : Adam głowa rodziny, Radek, Nela i Krzyś, Konstancja z ojcem i Lorenzo, Basia z mężem i córkami Asią i Olą. Była olbrzymia choinka, kominek, kolędy w tle i oni zakochani. Podzielili się opłatkiem, zjedli kolacje i odśpiewali kolędę „Cicha noc” i rozpakowali prezenty.

Adam i ojciec Konstancji zostali przy stole.

- Ty masz swojego zięcia mafiosa Włoch to Włoch ale gangster a ja – Adam

- A ty masz szczęśliwego syna to ważniejsze od wszystkiego. Nigdy nie widziałem Radka bardziej szczęśliwego niż dziś to świąteczny cud ciesz się nim- ojciec Koni.

- Może mas racje Nela jest lekarzem. Przyda się na pokładzie- Adam

- To prawdziwy świąteczny cud że jesteśmy tu wszyscy razem, I każdy odnalazł swoją miłość- Radek.

Nela wyrażała przez okno lubi patrzeć n a gwiazdy, Radek dołączył do niej.

- Uczyniłaś świąteczny cud- R.

- Ja? Ale jak to- N

- Obudziłaś zatwardziałe serce gangstera- R.

Pocałowali się. Podbiegł do nich szczęśliwy Krzyś.

- Kocham was oboje. Radek zostaniesz z nami już na zawsze- K.

-Na zawsze- R. Radek wział go na ręce i razem patrzyli na gwiazdy.

Konstancja wzioła toast – Kochani wypijmy za miłoś, za nas i za świateczny cud- K.

Wszyscy : - Za świąteczny cud.

I tak oto zakończyła się jedna z najpiękniejszych nocy w roku, śnieg otulił wszystko wokół było zimno ale w sercach bohaterów panowało ciepło, radość i ogromna miłość. . .

Średnia ocena: 0.0  Głosów: 0

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania