Uwaga, utwór może zawierać treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich!

Świąteczny wyjazd - prolog

Nazywam się Sophia Adams i mam dwadzieścia sześć lat. Pochodziłam z Ashland, dzielnicy mieszczącej się w hrabstwie Schuylkill w stanie Pensylwania. Liczyło ono sobie malutko mieszkańców, dlatego też na każdym kroku każdy siebie znał, plotkował między sobą i nie można było ukryć się nawet na chwilę z papierosem w ustach, aby rodzice nie mogli ciebie zobaczyć. Już jako nastolatka chciałam wyjechać z Ashland, zacząć przyzwoite studia, prywatne życie oraz pracę, dzięki której będę mogła zarabiać na swoje zachcianki i nie tylko. Chciałam odłączyć się od nadopiekuńczych rodziców oraz świrujących sąsiadów. Postanowiłam sobie, że pójdę do liceum, skończę je z najwyższą średnią i dostanę się na wymarzone studia do Nowego Jorku. I tak też się stało. Nowy Jork pozwolił mi skończyć studia marketingowe, znaleźć pracę w powszechnie znanej, dużej korporacji, w której zostałam po dzień dzisiejszy. Mogłam powiedzieć, że odniosłam sukces w moim życiu, którego tak oczekiwałam. Nie mogłam już być bardziej zadowolona.

 

Moja praca stawała się z dnia na dzień monotonią, ale uwielbiałam ją. Codzienne podpisywanie masy papierków, odbieranie telefonów od klientów, spotkania z wymagającymi niekiedy klientami, organizowanie licznych bankietów, które miały jeszcze bardziej rozwijać naszą firmę. Mój szef był wymagającym facetem, który kazał każdemu pracownikowi bywać na owych przyjęciach. To nie była moja bajka, ponieważ takie przyjęcia były cholernie nudne, jedyny dobry w tym wszystkim był alkohol w wysokich kieliszkach. Jednak nie mogłam zapomnieć, iż na jednym z tych zaplanowanych bankietów poznałam mojego ukochanego, Ethana. Był to wysoki blondyn o niebieskich oczach, dobrze zbudowany, z doskonała linią żuchwą oraz bujną czupryną włosów. Polubiłam go już od pierwszego wejrzenia, ponieważ był w stosunku do mnie opiekuńczy, miły, wygadany, ale mówił bardzo ładnym językiem, co rzadko to zjawisko zdarza się u mężczyzn. Zaimponował mi swoją wiedzą o wielu krajach, do których chciałam polecieć w niedalekiej przyszłości. Był szarmancki, szlachetny, czarujący, a jego śnieżnobiały uśmiech zwalał z nóg. Następnego dnia po bankiecie zaprosił mnie na kawę, ponieważ nie mogłam mu poświęcić dużo czasu poprzedniego wieczora. Serce mi się ścisnęło, gdy czekał na mnie z bukietem czerwonych róż, udając się razem do pobliskiej kawiarenki na pyszną kawę i drobne ciacho. Z jednego spotkania zrobiło się drugie i kolejne, i kolejne... Ethan nie był tylko przystojnym, wysokim mięśniakiem, ale i był bardzo inteligentny. Zakochałam się i do dzisiaj czułam się niesamowicie z tym mężczyzną.

 

Ethan był idealny, jednak w naszym związku coś zaczęło przygasać w ostatnich chwilach. Nasze życie seksualne nie było takim, jakim chciałam, żeby było naprawdę. Nie mogłam oczywiście powiedzieć, że było źle bądź nudno. Przy nim czułam się kochana, najważniejsza, ale w pewnych momentach pragnęłam dzikiej namiętności, ciągania za włosy oraz wymierzania mocnych klapsów w pośladki, aż bym stękała z rozkoszy oraz bólu jednocześnie. Dbał o mnie, dzięki niemu osiągałam orgazm za każdym razem, ale chciałam wprowadzić do naszego związku odrobinę pikanterii. Ethan był ode mnie o kilka lat starszy, więc może dlatego nie wiedział, czego dokładnie było mi trzeba, aby dostatecznie mnie zaspokoić i na nowo w sobie rozkochać. Próbowałam raz namówić go do uprawiania seksu w miejscu publicznym i praktycznie mi się to udało. Sama nie byłam fanką czegoś takiego, ale właśnie w tamtej chwili wypicie o wiele za dużo drinków spowodowało w moim podbrzuszu nagłe podniecenie i chęć poczucia go w moim środku. Udało się, ale później przez kolejne kilka dni nie odzywał się do mnie. Nasz związek przeżywał wtedy kryzys, ale szybko się zakończył i musiałam, niestety czy stety, pogodzić się z tym, że nasz seks był spokojny, z nutką wanilii. Próbowałam z nim jeszcze raz o tym porozmawiać, ale w ostateczności gryzłam się w język, chcąc uniknąć dalszych kłótni. Nie przeszkadzało mi to za bardzo. Mój ukochany dbał o mnie niż ktokolwiek i kochał mnie bardziej niż kogokolwiek.

 

Aż do czasu.

Następne częściŚwiąteczny wyjazd - rozdział 1

Średnia ocena: 0.0  Głosów: 0

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania