Światło
Zaciskam dłoń prawą
Zaciskam dłoń lewą
Prosto do serca płynie prąd
Nie za szybko
Nie za wolno
Lecz stabilnie dopływa doń
Pęka mi serce
Pęka mi dusza
Że zobaczyć Cie nie mogę już
Głowa rozpruta
A w niej myśli pełno
Nie można pozbierać, cóż
Lecz pewnego dnia
Spoglądając na świat
Zobaczę pięknej ironii światło
Będzie przejrzyste
Tak niebywałe
Sycące obliczem gładko
Następnie w garść chwycę
To co stracone
I nie pozwolę uciec już
Wszystko naprawię
Wiem co też zrobię
Odzyskam wolność ku samej sobie!
Komentarze (3)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania