światłocień

Na polu bitwy z pyłu powstaję.

Pełzam w prochach mych poprzedników.

Wroga i przyjaciela nie rozpoznaję.

 

Na wojny włościach pierwsze kroki stawiam.

Kuszony światłością skrzydlatej armii.

Rogatej hordzie pewnie odmawiam.

 

Pewnie stąpam wśród świętych mieczy,

Przyłożonych do gardeł sióstr i braci.

Swąd siarki diabelskiej me nozdrza kaleczy.

 

Wśród niedoli kompanów na kolana upadam.

Przebity włócznią z niebios rzuconą.

Ogniem palony w proch się rozpadam.

 

Na polu bitwy żywota dokonałem.

Dusza moja spokoju nie zazna.

Wroga i przyjaciela nie rozpoznałem.

 

KZ

Średnia ocena: 0.0  Głosów: 0

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania