No tak, pilnuj żeby wypoczęła starsza pani, bo nie wiadomo, kiedy znowu się trafi jakaś wrażliwa osoba, którą trzeba będzie wygonić z portalu... niech zbiera siły!
Zastanawia mnie czemu zależy nam (niektórym) tak bardzo na tym, aby być postrzeganym w jakiś konkretny sposób?
Jak to się mówi jesteśmy kowalem własnego losu i nikt nie weźmie odpowiedzialności za nasze życiowe wybory tym samym nikt nie ma prawa mówić nam co mamy robić ani oceniać naszych wyborów.
Moim zdaniem jest to kolejna rzecz w relacjach międzyludzkich, którą należy zacząć od siebie. Czy może bycie krytycznym wobec drugiego człowieka można podciągnąć pod szacunek do niego i jego wyborów co znaczy, że w zasadzie jest to ta sama rzecz w relacjach międzyludzkich?
Protest song, przy czym utrwalenie swojej (wyższej) pozycji, trochę rewolta, ale dopiero pierwsze wystrzały, czasem pierwsze pociski studzą jak zimne deszcze. Mniejsza o moją interpretację, zmienia się nam Martyna, zmienia. Na dobre, oby nie utracony został pazur, co wyostrzył się ostatnio.
Józefie, wyznawca świętego spokoju i tolerancji nigdy nie używa słowa "nigdy", to po pierwsze, bo to objaw fanatyzmu właśnie. Wykluczyłeś swoim stwierdzeniem inny światopogląd na temat fanatyzmu, stając się mimowolnie fanatykiem jedynie słusznego światopoglądu właśnie;) Ale żarty na bok.
Oglądałem, już się dzisiaj kończy, świetny serial "Simon Bolivar" (świetny ze względu na warstwę historyczną, a nie na samo wykonanie). Główny bohater to fanatyk idei wyzwolenia Ameryki Łacińskiej spod władzy Hiszpanów, czyli pewnego rodzaju sprawiedliwości dziejowej za czasy konkwisty. Gdyby nie ów fanatyk, który potrafił poderwać podobnych do siebie Ameryka dziś nie byłaby wolna i niepodległa. To jeden z przykładów, gdy fanatyzm jednego w sumie człowieka dał takie świetne efekty.
Komu jest słabo, jest słabo, komu dobrze, to dobrze, podobnie jak w Rzeczypospolitej, kasta magnacka się odrodziła, w drugim, trzecim pokoleniu z folwarcznych parobków. Za czasów hiszpańskich było chyba gorzej, że za wszelką cenę chcieli ich wyznać. Podałem przykład z nie naszego podwórka, ale polskich przykładów, może mniejszego formatu mam też pod dostatkiem. Fanatyków polskości. Gdyby nie fanatycy Polski by nie było.
A zamiast zazwyczaj, bo to też jest w pewnym sensie stygmatyzujące i zwolennikowi tolerancji i równowagi nie przystoi proponuję słowo "niekiedy", bądź "czasami". Różnie z tym bywa, tolerancjonizm też bywa przyczyną niejednego zła.
Tolerancjonizm ma tę wadę, że jego zwolennicy muszą łykać, akceptować każdy podetknięty im światopogląd. Tak można łykać do nieskończoności, bo wciąż się pojawiają nowi prorocy. Tolerancjonista nigdy nie zyskać żadnej pewności, co jest prawdą, a co złem, bo w momencie gdyby to uczynił stałby się fanatykiem.
Józef Kemilk owszem, zgodzę się, ale po pierwsze przekręcono w Polsce znaczenie tego słowa i rozumiane jest przez większość opacznie, nie jako tolerować z konieczności, ale jako akceptacja, a po drugie tolerancjonizm w światopoglądzie liberalnym występuje z szeregiem innych negatywnych haseł uznawanych za "postępowe", m.in bezkrytyczne najczęściej wszelkich zapodawanych przez wciąż nowych guru, światopoglądów.
I tu jest pies pogrzebany, że liberał nigdy nie ma żadnego zdania, oprócz akurat w danym dniu obowiązującego jedynie słusznego, które gdzieś tam w tefałenie, czy w jakimś innym lewackim medium ogłoszono. Czyli liberał, to inaczej mówiąc człowiek guma, człek bez kręgosłupa, łatwy do zmanipulowania. Pan Bóg tak stworzył świat, że takich bezpciowych troglodytów jest wielu. Prawdę mówiąc nie wiem, dlaczego tak stworzył.
Noico1 liberał też kiedyś znaczył co innego. Ja jednak biorę wszystko po staremu, tak jak i konserwatyzm. Zobacz co się porobiło na świecie z konserwatystami.
Owszem, pomyśleć, że kiedyś pozytywnie kojarzył mi się światopogląd liberalny, jako bezkolizyjny, przyjazny dla wszystkich, bezinwazyjny niemalże, a słowo liberał jako dzieciaka było dla mnie niemal święte. Dziś pod "liberalny" kryje się najobrzydliwszy libertynizm i lewactwo najgorszego sortu, z obsesjami walki "o prawa" wszelkiego gatunku zboczeńców. Natomiast partie udające "chadeckie", prawicowe, czy podobne sortu w libertyniźmie konkurują z lewactwem o palmę pierszeństw. Twórcy niemieckiej chadecji chyba się w grobach przekręcają, patrząc co zrobiła z niej paskudna Niemra Angela Merkel i jej następcy. Partia wydmuszka gotowa przyklasnąć wszystkiemu.
Noico1
Tę definicję to chyba spłodziłeś w toalecie. Szkoda słów.
A sprawa z tworzeniem troglodytów przez boga bardzo ciekawa. Zapytaj go przy okazji, czemu stworzył pedofilów, gwałty, choroby, wojny i tak dalej. Masz o co pytać.
Dziękuję za miłą dyskusję Józefie, a na koniec wkleję ci na pożegnanie:
Instrukcja Carycy Katarzyny (1729- 1796):
"Istnieją różne narody, a raczej różne narody mają różnego ducha. Jedne można podbić i przesiedlić w celu zagarnięcia ich ziem, a świat nie podniesie wrzasku – to małe narody, plemiona. Z innych można uczynić małym wysiłkiem niewolników i będą chętnie lizali rękę Pana – to narody o podłej duszy, od kolebki niegodne samostanowienia, w wielkich obszarach Azji roztopią się bez śladu. Z trzecimi wreszcie nie można zrobić ani tego, ani tego, przynajmniej nie od razu – to Polacy. Nie można zaanektować ich państwa, bo trzeba byłoby się dzielić z Prusami, Austrią, Turcją i Bóg wie jeszcze z kim; narzuca to europejska równowaga sił. Po drugie nie można tego zrobić od ręki, gdyż są to znakomici żołnierze, a cały naród gdy otwarcie zagrożony, przypomina wściekłego wilka w nagonce. Zbyt dużo by to kosztowało, należy więc zdemoralizować ich do szpiku kości. Trzeba … rozłożyć ten naród od wewnątrz, zabić jego moralność… Jeśli nie da się uczynić zeń trupa, należy przynajmniej sprawić, żeby był jako chory ropiejący i gnijący w łożu… Trzeba mu wszczepić zarazę, wywołać dziedziczny trąd, wieczną anarchię i niezgodę… Trzeba nauczyć brata donoszenia na brata, a syna skakania do gardła ojcu. Trzeba ich skłócić tak, aby się podzielili i szarpali, zawsze gdzieś szukając arbitra. Trzeba ogłupić i zdeprawować, zniszczyć ducha, doprowadzić do tego, by przestali wierzyć w cokolwiek oprócz mamony i pajdy chleba. Będą Oni walczyć długo, bardzo długo, nasze prochy przepadną, ale przyjdzie czas gdy sami sprzedadzą swój kraj, sprzedadzą go jak najgorszą dziwkę. My rozpoczniemy ten proces Panin! Korupcją „milczących psów”, którzy będą nimi rządzić. Bogactwem i głodem, które biednych podjudzą przeciw możnym, tych drugich zaś napełnią takim strachem i podłością, że uczynią wszystko dla zachowania swego bogactwa. Zepsujemy ich kultem prywaty, złodziejstwa, rozpusty, wszelaką demoralizacją i wiodącym ku niej alkoholem. Stworzymy tam nową oligarchię, która będzie okradać własny naród nie tylko z godności i siły, lecz po prostu ze wszystkiego, głosząc przy tym, że wszystko co czyni, czyni dla dobra ojczyzny i obywateli. Niższe szczeble tych krwiopijców będą uzależnione od wyższych w nierozerwalnej strukturze formalnej i nieformalnej piramidy. Trzeba będzie starać się, by w piramidę wpasowany był każdy zdolny i inteligentny człowiek, by zechciwiał w niej i spodlał. Niedopasowywalnych szaleńców, nieuleczalnych fanatyków, nałogowych wichrzycieli i każdą inną wartościową jednostkę wyeliminujemy operacyjnie. Zadanie to jest wielkie Panin, lecz i efekty będą wielkie. Polska zniknie w samych Polakach! Wtedy właśnie, gdy będzie wydawało się im, że mają wolność. Ale ja tego nie doczekam Panin, zaczniemy jednak ten proces".
Instrukcja bynajmniej nie traci na swojej aktualnoścci...
Mamranie, mamlanie, dukanie, bełkotanie jak po mocnej dawce luminalu a następnie po baaardzooo długim wybudzaniu się, o czym niniejszym komunikuje "Wizyta starszej pani", która nie da się ani udusić, ani zadusić, znaczy - skromna "wiedźma", bo wszystkowiedząca befana_di_campiani herbu Leopolis Semper Fidelis, a nie żaden tam "Sztukmistrz z Lublyna" w szmatkach, czyli "odzieniu" niewiadomej proweniencji anonimowej "Betti" :-)))
Dla ciebie napisanie normalnego zdania po polsku, gdzie większości nie zajmują narcystyczne wstawki, musi być nie lada wyzwaniem, prawda? Co ty wiesz o wiedźmach? Trochę zielska zaparzysz i już gotować przy pełni księżyca z gołym tyłkiem przy ognisku tańcować? Dajże spokój.
befana_di_campi, no co ja ci poradzę, żeś dużo starsza, no może powinnaś pogodzić się z peselem i zacząć zachowywać się jak na starszą panią przystało? Bo trochę siary tu robisz... sobie!
befana_di_campi, weź się odczep!
Ja nie Bożenka, że mnie osaczysz chamstwem i ucieknę.
Daremny twoj trud. Tylko się spocisz i zasapiesz... ale jak lubisz...?
MartynaM Jaka "Bożenka"? Ostatnio nie miałam do czynienia z żadną z moich znajomych "Bożenek", z którymi zresztą pozostawałam w nader sympatycznych kontaktach :) O jakiej "Bożence" majaczysz, białko???
Natomiast owo "chamstwo", to twoja specjalność LaUrko, wcześniej "Betti", a gdzie indziej "elko". Przypomnieć ci wysmażane do mnie twoje, "elką" sygnowane, o znamionach stalkingu, ordynarne maile?
P.S. "Przestrzeń publiczna", młodzieńka-słodzieńka, "przestrzeń publiczna" pod twoim utwor(ki)em, który przez ciebie, perełeczko sztuczna, został wstawiony, to siłą rzeczy jest i "własnością publiczną". Za darmo, młodziutka-słodziutka, za friko ;-)))
MartynaM Pokażę, kiedy nie zaprzestaniesz mnie nękać swoim stalkerstwem i wmawiać mi jak w Żyda chorobę jakąś "naszą Bożenkę", którą "osaczyłam chamstwem".
Przez wiele lat byłam dziennikarką-publicystką interwencyjną i nikt, nawet z moich tzw. wrogów, nie zarzucił mi żadnego "chamstwa", dopiero obecny jasnogród wyciera sobie tym określeniem plugawe jadaczki, drąc się jednocześnie ośmioma gwiazdkami. Bo zdaniem tychże: należy - nie należy, ale j***ć trzeba. Kogo? Ano tych, których ta tłuszcza nadziewa na swoje wirtualne widły.
befana_di_campi, a wiesz bylam na postscriptum i poczytałam te maile... ciekawe swoją drogą.?
Ty też poczytaj....?
Patrzcie państwo już "anioleczek" zapomniał o Bieżnie Joannie, ot a o mnie nie może zapomnieć.
Jeszcze niedawno takie milusińskie komentarze... i szlag wszystko trafił.
Zabawne?
MartynaM Screen! Kolekcja-dowód, że jestem "stalkowana". Lecz się na kulaski młodzianko plus z kawałkiem, równie nowa jak ten twój zdezelowany publiczny tabor, bo na twoją łysiejącą głowinę za późno.
I sama się utataj, a ja najwyżej podeślę ci pampersy z wszelkimi zaznaczonymi na nich kropelkami :-D :-D :-D
Sianem się obrzucają kobiety! Strasznie tu, gdzieś obok miłość, obok strefy wojny. Tu krwawe siano, tam kotki dwa. Okrucieństwo obok namiętności a tylu szarych straceńców patrzy, próbuje uszczknąć kawałek pojęcia, zrozumieć krztynę. Lecz tylko kadra - dużo, mniej - pierwsze szeregi w khaki, w pojęciu o co kruszy się oręż i czemu "my" dobrzy, "oni" przeklęci. Szary w lęku, nie zapyta, bo siano!
Befana dąży do mojego bana, przerabialysmy to. Wczesniej tak samo dawała do pieca i jednocześnie zalila się Adminowi... starsza pokrzywdzona pani, ktorej wszystko można...
"Starsza pani" ma mentalnie lat 25. A ty oprócz własnego żółciejącego PESELU to w sdobie gburię-furię, która nie tyle nie może "starszej pani" przegadać, co zwyczajnie nie potrafi ;-)
Adminowi to ta "starsza pani" żaliła się na kogoś zupełnie innego. Z "Betti" załatwiła sobie sama. Bez niczyjej pomocy ani nadprogramowego straszaka.
Kto zbanował "Betti" a później "LaUrę", to "starsza pani" nie miała w tym żadnego udziału, bowiem znużona własnym wiekiem owa "starsza pani" zrobiła sobie na Opowi, Ferien :)))
Komentarze (83)
Jak to się mówi jesteśmy kowalem własnego losu i nikt nie weźmie odpowiedzialności za nasze życiowe wybory tym samym nikt nie ma prawa mówić nam co mamy robić ani oceniać naszych wyborów.
Moim zdaniem jest to kolejna rzecz w relacjach międzyludzkich, którą należy zacząć od siebie. Czy może bycie krytycznym wobec drugiego człowieka można podciągnąć pod szacunek do niego i jego wyborów co znaczy, że w zasadzie jest to ta sama rzecz w relacjach międzyludzkich?
Tekst mi się podoba. HiFi ?
Niemniej bez błędów niczego się nie nauczymy.
Dzięki za komentarz
owszem każdy ma prawo.
Nie znaczy, ze powinien to robić.
To trochę jak z sikaniem pod wiatr. Można, owszem, ale efekt może być nieprzyjemny.
Z drugiej strony każdy może, a osobiście uważam, że wręcz powinien mieć gdzieś to co inni mówią ?
Co do pozycji - joga mi pomoże? Trochę trzeszczę już.
I za zrozumienie.
Pozdrawiam
5
Oglądałem, już się dzisiaj kończy, świetny serial "Simon Bolivar" (świetny ze względu na warstwę historyczną, a nie na samo wykonanie). Główny bohater to fanatyk idei wyzwolenia Ameryki Łacińskiej spod władzy Hiszpanów, czyli pewnego rodzaju sprawiedliwości dziejowej za czasy konkwisty. Gdyby nie ów fanatyk, który potrafił poderwać podobnych do siebie Ameryka dziś nie byłaby wolna i niepodległa. To jeden z przykładów, gdy fanatyzm jednego w sumie człowieka dał takie świetne efekty.
A zamiast zazwyczaj, bo to też jest w pewnym sensie stygmatyzujące i zwolennikowi tolerancji i równowagi nie przystoi proponuję słowo "niekiedy", bądź "czasami". Różnie z tym bywa, tolerancjonizm też bywa przyczyną niejednego zła.
I tu jest pies pogrzebany, że liberał nigdy nie ma żadnego zdania, oprócz akurat w danym dniu obowiązującego jedynie słusznego, które gdzieś tam w tefałenie, czy w jakimś innym lewackim medium ogłoszono. Czyli liberał, to inaczej mówiąc człowiek guma, człek bez kręgosłupa, łatwy do zmanipulowania. Pan Bóg tak stworzył świat, że takich bezpciowych troglodytów jest wielu. Prawdę mówiąc nie wiem, dlaczego tak stworzył.
Tę definicję to chyba spłodziłeś w toalecie. Szkoda słów.
A sprawa z tworzeniem troglodytów przez boga bardzo ciekawa. Zapytaj go przy okazji, czemu stworzył pedofilów, gwałty, choroby, wojny i tak dalej. Masz o co pytać.
Dziękuję, Józefie, za komentarz.
Pozdrawiam
Czyli jak zwykle jesteś bez argumentów. Idź popłacz do lustra.
Instrukcja Carycy Katarzyny (1729- 1796):
"Istnieją różne narody, a raczej różne narody mają różnego ducha. Jedne można podbić i przesiedlić w celu zagarnięcia ich ziem, a świat nie podniesie wrzasku – to małe narody, plemiona. Z innych można uczynić małym wysiłkiem niewolników i będą chętnie lizali rękę Pana – to narody o podłej duszy, od kolebki niegodne samostanowienia, w wielkich obszarach Azji roztopią się bez śladu. Z trzecimi wreszcie nie można zrobić ani tego, ani tego, przynajmniej nie od razu – to Polacy. Nie można zaanektować ich państwa, bo trzeba byłoby się dzielić z Prusami, Austrią, Turcją i Bóg wie jeszcze z kim; narzuca to europejska równowaga sił. Po drugie nie można tego zrobić od ręki, gdyż są to znakomici żołnierze, a cały naród gdy otwarcie zagrożony, przypomina wściekłego wilka w nagonce. Zbyt dużo by to kosztowało, należy więc zdemoralizować ich do szpiku kości. Trzeba … rozłożyć ten naród od wewnątrz, zabić jego moralność… Jeśli nie da się uczynić zeń trupa, należy przynajmniej sprawić, żeby był jako chory ropiejący i gnijący w łożu… Trzeba mu wszczepić zarazę, wywołać dziedziczny trąd, wieczną anarchię i niezgodę… Trzeba nauczyć brata donoszenia na brata, a syna skakania do gardła ojcu. Trzeba ich skłócić tak, aby się podzielili i szarpali, zawsze gdzieś szukając arbitra. Trzeba ogłupić i zdeprawować, zniszczyć ducha, doprowadzić do tego, by przestali wierzyć w cokolwiek oprócz mamony i pajdy chleba. Będą Oni walczyć długo, bardzo długo, nasze prochy przepadną, ale przyjdzie czas gdy sami sprzedadzą swój kraj, sprzedadzą go jak najgorszą dziwkę. My rozpoczniemy ten proces Panin! Korupcją „milczących psów”, którzy będą nimi rządzić. Bogactwem i głodem, które biednych podjudzą przeciw możnym, tych drugich zaś napełnią takim strachem i podłością, że uczynią wszystko dla zachowania swego bogactwa. Zepsujemy ich kultem prywaty, złodziejstwa, rozpusty, wszelaką demoralizacją i wiodącym ku niej alkoholem. Stworzymy tam nową oligarchię, która będzie okradać własny naród nie tylko z godności i siły, lecz po prostu ze wszystkiego, głosząc przy tym, że wszystko co czyni, czyni dla dobra ojczyzny i obywateli. Niższe szczeble tych krwiopijców będą uzależnione od wyższych w nierozerwalnej strukturze formalnej i nieformalnej piramidy. Trzeba będzie starać się, by w piramidę wpasowany był każdy zdolny i inteligentny człowiek, by zechciwiał w niej i spodlał. Niedopasowywalnych szaleńców, nieuleczalnych fanatyków, nałogowych wichrzycieli i każdą inną wartościową jednostkę wyeliminujemy operacyjnie. Zadanie to jest wielkie Panin, lecz i efekty będą wielkie. Polska zniknie w samych Polakach! Wtedy właśnie, gdy będzie wydawało się im, że mają wolność. Ale ja tego nie doczekam Panin, zaczniemy jednak ten proces".
Instrukcja bynajmniej nie traci na swojej aktualnoścci...
Ja nie Bożenka, że mnie osaczysz chamstwem i ucieknę.
Daremny twoj trud. Tylko się spocisz i zasapiesz... ale jak lubisz...?
Natomiast owo "chamstwo", to twoja specjalność LaUrko, wcześniej "Betti", a gdzie indziej "elko". Przypomnieć ci wysmażane do mnie twoje, "elką" sygnowane, o znamionach stalkingu, ordynarne maile?
P.S. "Przestrzeń publiczna", młodzieńka-słodzieńka, "przestrzeń publiczna" pod twoim utwor(ki)em, który przez ciebie, perełeczko sztuczna, został wstawiony, to siłą rzeczy jest i "własnością publiczną". Za darmo, młodziutka-słodziutka, za friko ;-)))
Namolna jesteś... czyżby mały ruch pod twoim kolenym "dziełem życia"?
Przez wiele lat byłam dziennikarką-publicystką interwencyjną i nikt, nawet z moich tzw. wrogów, nie zarzucił mi żadnego "chamstwa", dopiero obecny jasnogród wyciera sobie tym określeniem plugawe jadaczki, drąc się jednocześnie ośmioma gwiazdkami. Bo zdaniem tychże: należy - nie należy, ale j***ć trzeba. Kogo? Ano tych, których ta tłuszcza nadziewa na swoje wirtualne widły.
Ty też poczytaj....?
Patrzcie państwo już "anioleczek" zapomniał o Bieżnie Joannie, ot a o mnie nie może zapomnieć.
Jeszcze niedawno takie milusińskie komentarze... i szlag wszystko trafił.
Zabawne?
nie trzeba by się było tam czołgać, to i ja z tym wszystkim dałabym sobie sianka ;)
I sama się utataj, a ja najwyżej podeślę ci pampersy z wszelkimi zaznaczonymi na nich kropelkami :-D :-D :-D
Yanku, ratuj...???
Kto zbanował "Betti" a później "LaUrę", to "starsza pani" nie miała w tym żadnego udziału, bowiem znużona własnym wiekiem owa "starsza pani" zrobiła sobie na Opowi, Ferien :)))
:-) :-) :-)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania