Święte oburzenie

- Prosę Pani, bo mojej mamy nie ma w domu, a jest tylko ten pan, co mnie tak dziwnie dotyka, ze boli, i ja tam nie chce być. I prosę pani, co ja teraz mam zrobić, bo chce mi się siku i mój piesek się zgubił a tylko na chwile się zatsymałam bo ta kałuza tak błyscy. I jesce jutro to chyba do skoły nie pójdę, bo jak mama wróci to będzie zła ze mnie nie ma i dostane lanie. Cy pani może mi pomoc, no nie wiem, wytłumacyć mamie o co chodzi i żeby mnie już nie biła, bo mnie to trochę boli?

Wychylam się zza chmury, by wyraźniej słyszeć słowa. Tak, ona coś mamrocze, szkoda, że tylko anioły mogą to słyszeć. Ale zaraz – ta kobieta. Wydaje mi się, że zwalnia, tak, wyraźnie widzę, jak patrzy na małą, ale co się dzieje? jak to możliwe, że patrzy a nie widzi, że słyszy a nie słucha?

-Jaka wyrodna matka, może pozwolić, żeby jej dziecko trzęsło się na zimnie? Jak ona może nazywać się w ogóle matką. Niech odbiorą jej to dziecko. Co za szmata – inaczej się nie da przecież o takiej powiedzieć. Dziś na obiad gołąbki. Muszę się skupić co mam kupić, zwariować można. Ten świat jest tak zwyrodniały. Gdzie podziała się ta mała? A pewnie ktoś zareagował, zadzwonił na policję. I dobrze, należy się jej.

Oddycham z ulgą. Udało się. Nikt nie zauważył. Od jutra koniec wychodzenia na ulicę! Zamknę ją w pokoju. Jeszcze narobi mi problemów.

- Prose pani, bo mojej mamy nie ma w domu…

 

Ciągle tylko matka, ojciec, opiekun – zwyrodniali, okrutni, bezduszni. Cały świat się oburza, bo cały świat jest taki współczujący. Ale gdzie jest współczucie, kiedy mówi się tylko o dorosłych – i nieważne w jakim kontekście – ich wspaniałomyślności czy okrucieństwa?

Mnie jest lepiej. Jestem pracownikiem socjalnym i choć od wielu lat nie pracuję w zawodzie, mam przywilej reagowania na takie sytuacje bez etycznych wątpliwości. To mój obowiązek. I czuję, że dzięki temu moje życie jest prostsze.

Możecie się ze mną nie zgodzić – nieważne. Ale coś mi mówi, że święte oburzenie wywołane zachowaniem zwyrodniałych dorosłych, odciąga naszą uwagę od dziecka. A my lubimy nasze święte oburzenie – pozwala nam się brzechtać w doskonałości własnej – bo ja nigdy bym tego dzieciakowi nie zrobiła – jakiemu dzieciakowi? Jak wygląda ten dzieciak?

- No to ten co go ta podła matka tak katuje. Ta podła matka, ten zboczeniec wujek – ten niereagujący nauczyciel, ksiądz czy ktoś.

Święte oburzenie i dyfuzja odpowiedzialności – mieszanka, która ma uśpić wyrzuty sumienia. Bo znowu – no niby widziałam, że sama była ta mała, ale ja się nie chcę wtrącać. Może matka pracuje, a mała zamiast siedzieć w domu, nie posłuchała i wyszła na dwór i narobi teraz matce kłopotów?

Jacy potrafimy być empatyczni czasami – nasza zdolność patrzenia na sytuację z różnych punktów widzenia osoby dorosłej jest godna – no właśnie – czego? Godna by usprawiedliwić naszą ślepotę. Bo znowu – gdzie jest ten dzieciak?

Jestem albo ja – i moje wewnętrzne dylematy – albo oni – źli dorośli. Jest moja znieczulica, w której pokonaniu nie pomaga lekcja religii w szkole ani nawet etyka, ani lektura Janka Muzykanta.

Dla dobra społeczeństwa, wszyscy powinni być pracownikami socjalnymi. Zamiast religii i etyki w szkole powinny być zajęcia z pracy socjalnej – wiem, że może ktoś się właśnie oburza, stwierdzając, że reagowanie na przemoc powinno być kwestią wolnego wyboru i ewentualnego sumienia – ale ja mam w dupie to oburzenie.

Bo tak naprawdę, w tym wszystkim nie chodzi o moralizowanie, robienie z siebie świętego i czegoś tam jeszcze – nie wrzeszcz na dorosłych, nie pluj na nich, w ogóle, nie zwracaj na nich uwagi – nawet we własnej głowie, kiedy tworzy obrazy przemocy – jedyne co musisz zrobić – bo w końcu coś zrobione być musi – to spójrz na tego dzieciaka i zapamiętaj – tylko kurwa tyle – kolor jego oczu, i już na zawsze naucz się dostrzegać ich barwę we wszystkim na co patrzysz.

Średnia ocena: 0.0  Głosów: 0

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (1)

  • Jordan Tomczyk pół roku temu
    Niestety, w dzisiejszych czasach empatia często uskutecznia się dopiero po fakcie, kiedy jest już zbyt późno, by cokolwiek zrobić. Potępia każdy, lecz reaguje mało kto.

    Pozdrawiam!

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania