Świnka morska u barbera
Była sobie świnka morska
co rudego miała wąsa.
A sierść miała czarno białą,
więc to jej nie pasowało.
Chciała wąsa mieć czarnego,
lecz wiedziała, że nic z tego.
Przefarbować go - się bała,
alergie na farbę miała.
Tak więc żyła z rudym wąsem
i niemały miała kompleks.
Aż tu kiedyś na spacerze,
usłyszała o barberze
co w salonie "Pod Zającem"
goli brody razem z wąsem.
Poszła zatem do salonu
by poradzić się fachowca.
Tam czekali już w kolejce
kot pers, pudel oraz owca.
A że barber fach miał w oku,
spojrzał z przodu, spojrzał z boku,
gdy obejrzał tak powiada:
"Świnko, czy to nie przesada?
Wąsy mocne masz i zdrowe.
A że rude? Kolor piękny,
ale jeśli się upierasz
wąs twój może być obcięty."
Raz dwa machnął nożycami:
"No, to problem już za nami.
Rude wąsy to już przeszłość.
teraz możesz już odetchnąć"
Uściskała więc barbera
i w powrotną rusza drogę.
Aż tu nagle wchodzi w ścianę
zamiast trafić w drzwi wyjściowe.
"Co się dzieje, o co chodzi!?
Równowaga mnie zawodzi.
Nie rozumiem co się stało
tracę orientację całą!"
Tak się świnka dowiedziała
po co wąsy długie miała.
Że nie służą do ozdoby
tylko inne są powody.
Że się wszystkie świnki morskie
rozpoznają właśnie wąsem!
Dzięki wąsom wszędzie trafią,
przeszkody omijać potrafią.
Choć obcięte żyć nie dają,
to na szczęście odrastają.
Tak więc świnka poczekała
i znów rude wąsy miała.
Komentarze (5)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania