Uwaga, utwór może zawierać treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich!
Syf - Polowanie
Minął krótki i szary dzień, odkąd Peet dokonał potwornej zbrodni w klubie Amfora. Przenieśmy się teraz do domu Anatola Grygorowicza, głównodowodzącego w Rosyjskiej mafii na Wyspie 34. Unikał on zatargów z Novum Pax, starał się żyć w zgodzie z ekipą Eglera, ze względu na jego wielkie wpływy w Nidore. Tym razem Anatol popadł w zaślepiający gniew, ponieważ ktoś zabił jego jedynego syna, Gronostaja, a inaczej Artioma Grygorowicza. Szef Rosjan, był pewien, że to ktoś z Novum Pax, w końcu Amfora należała do ekipy Federico. Anatol postanowił osobiście udać się do Eglera. Wraz z grupą ochroniarzy wsiadł do terenowego BMW i ruszył z piskami opon.
Po niedługim czasie Rosjanie dotarli pod willę. Anatol nerwowo wyszedł z auta i trzasnął drzwiami. Bez wsparcia ekipy podszedł do drzwi domu Eglera, gdzie stali uzbrojeni po zęby ochroniarze. Natychmiast wycelowali z karabinów w Anatola.
- Przepuśćcie mnie! Muszę poważnie pogadać z waszym szefem! – Anatol ledwo panował nad gniewem, miał zaciśnięte pięści.
- Pan Federico obecnie jest niedysponowany. Poza tym kim jesteś? – Zapytał jeden z ochroniarzy.
- Anatol Grygorowicz. Mówi ci to coś szczeniaku?
- Tak. Proszę wybaczyć nam nasze zachowanie. – Ochroniarze opuścili broń.
- To jak? Egler wyjdzie? Czy sam mam po niego iść?
- Jak mówiłem wcześniej, pan Federico jest niedysponowany, nie przyjmuje dziś gości.
- Słuchaj mnie chłopczyku. Idź do swojego szefa, powiedz mu, że jeżeli nie przyjdzie tutaj za 3 minuty, to może liczyć się z tym, że rozpoczyna wojnę z Rosją. Jak mateczkę kocham, ściągnę tylu ludzi z kontynentu ilu się da, żeby was spalić! - Anatol przeszedł do gróźb.
- Dobrze, w takim razie proszę wejść do środka i zaczekać w salonie. Zaraz zawiadomię szefa.
Egler właśnie przesiadywał w swoim gabinecie, pił wino i palił cygaro, przeglądał album rodzinny. Po ucieczce córki miał depresję, nie chciał z nikim rozmawiać, odciął się od świata, a władzę tymczasowo oddał swoim najbliższym ludziom, którzy szukali Violetty. Słysząc pukanie do drzwi, nawet nie zareagował. Dopiero gdy pukanie stało się natarczywe, postanowił odpowiedzieć…
- Kto tam do cholery?! Mam kurwa urlop, lepiej znajdźcie mi córkę łajzy!
- Szefie to ja, Massimo. Przyszedł Anatol Grygorowicz, w ważnej sprawie, nie wiem o co chodzi, ale jest bardzo rozgniewany.
- Powiedz mu, że jestem ciężko chory i lekarz zakazał mi wstawać z łóżka. Nie przyjmę go! – Zezłoszczony Egler rzucił kieliszkiem wina w drzwi.
- Ale szefie! On grozi nam wojną! – Odparł wystraszony ochroniarz.
- Jak to wojną? – Egler się zdziwił – O co chodzi?
- Nie wiem. Ale czeka już w salonie na pana. Z tego co wywnioskowałem, to poważna sprawa, proszę zejść na dół.
- W porządku. Dajcie mu jakiegoś drinka, zaraz tam zejdę.
Anatol oczywiście nie miał ochoty na alkohol, zawartość szklanki wylał na ochroniarza. Rozsierdzony z założonymi rękoma czekał na Eglera, który zszedł do salonu i czym prędzej wyciągnął dłoń do starego Rosjanina na powitanie, którą ten odtrącił. Anatol od razu przeszedł do konkretów.
- Słuchaj Eglerio, znamy się długie lata, wiem na co cię stać, ty wiesz na co mnie stać. Wojna to litry krwi.
- Wiem Anatolu, dlatego cię szanuję. Ale powiedz mi jedną rzecz. Dlaczego chcesz przerwać pokój pomiędzy naszymi domami?
- Ktoś zabił mi jedynego syna! – Krzyknął – Zabili go w kiblu twojego klubu! Zabili go jak psa Eglerio! Strzałem w tył głowy. W tył głowy! – Zaznaczył.
- To barbarzyństwo! – Egler oburzył się – Rozumiem twój gniew przyjacielu, i głęboko ubolewam nad śmiercią Artioma. Ale co mogę dla ciebie zrobić?
- Oszczędź sobie sztucznych uprzejmości Federico. Daję ci dwa dni na znalezienie mordercy. Inaczej ta wyspa zamieni się w pole walki.
- Anatolu słuchaj. Skąd masz pewność, że to ktoś z moich? Przysięgam, że moi ludzie tak nie postępują! – Egler zapierał się.
- Wiem, że to twój człowiek. Przy trupie Artioma znaleziono telefon, przez który ostatni raz rozmawiał z gościem o ksywce Peet. Wiem, że ten śmieć pracuje dla ciebie, mam swoich informatorów.
- Kojarzę Peeta, jakiś czas temu go przyjąłem do Novum Pax…
- Dlatego oszczędź mi bajek typu, że twoi ludzie są czyści. Poza tym kibel był zamknięty od środka, ten szczur wśliznął się oknem Amfory, jestem pewien, że chciał oszukać i okraść mi syna. Owszem Artiom lubił poszaleć, nie jest świętym jak każdy z nas w tym mieście, pewnie to moja wina, że dawałem mu taką swobodę. Nie zmienia to faktu że twój człowiek rozstrzelał Artioma i jego ochronę, do tego ograbił ich i uciekł!
- Rozumiem Anatolu. Jeżeli wystawię ci Peeta, to odpuścisz sobie wojnę?
- Tak, ma być żywy. Dorzucisz do tego jeszcze dziesięć milionów w złocie i będziemy kwita.
- W złocie?! – Egler nagle się zakrztusił.
- Nie wyraziłem się jasno makaroniarzu? Zrobimy ci sieczkę z dupy, a twoją córkę też znajdę. Novum Pax istnieje tylko tutaj, a moja mafia wszędzie! Pamiętaj o tym! – Anatol stanowczo zagroził.
- Dostaniesz to czego chcesz. – Egler nerwowo zagryzał wargi.
- Żegnaj Federico, masz dwa dni… - Anatol wstał od stołu i donośnym krokiem opuścił willę.
Egler pospiesznie pobiegł do gabinetu, by zadzwonić do Sezama. Był niesamowicie rozgniewany, niczego się tak nie bał, jak wojny z Rosyjską mafią.
- Słucham szefie! – Sezam natychmiast odebrał.
- To słuchaj uważnie, masz mi dostarczyć swojego nowego przydupasa pod willę, najlepiej już!
- Nie rozumiem szefie.
- Kurwa mać! Ty nawet nie wiesz co ten idiota zrobił. Módl się o to żebyś go znalazł, albo osobiście cię zajebię. – Zagroził Egler.
- Co takiego zrobił? – Sezam dopytywał wystraszonym głosem.
- Odjebał ważnego Iwana! Wystarczy?
- O kurwa…
- Właśnie! O kurwa! Przez niego grozi mi poważny konflikt, wielki Iwan jest tak wkurwiony, że chyba spali tę wyspę razem z nami i nim, jeżeli nie dostanie przydupasa żywcem.
- Zrozumiałem, dostarczę go szefowi dzisiaj.
- Lepiej się postaraj, bo inaczej sam ucierpisz, twoja rodzina i przyjaciele! – Egler rzucił słuchawką.
Komentarze (1)
Za to na duży plus nastrój. Wojny mafii to świetny temat, a twoje opowiadanie zapowiada się naprawdę ciekawie. Da się poczuć, że jest się "tam"
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania