Ten mi się podoba . Dziwię się , że musiałaś uściślać o czym to jest . Każdy ma w sobie nutę takiego pochylonego płaczka , nie w każdym ta nuta sie budzi
No nie wiem, czy każdy, Maurycy. Są ludzie - dęby, są ludzie - wierzby. Bywa , że wierzby prostują się z tego pochylenia, ale - nigdy do końca. I to wcale nie musi oznaczać słabości. Bywa też, że dęby łamią się od piorunów, albo próchnieją od zbyt intensywnego deszczu. Przynajmniej ja tak to widzę :)
W każdym razie fajnie, że wpadłeś i zostawiłeś po sobie ślad.
Dziękuję :)
To jest spora metafora, tak naprawdę żaden biolog ze mnie :)
Starczy wiedzieć, że dęby wyglądają na pozornie silniejsze od wierzb... Ale ile razy takie dęby padają porażone piorunem? Fascynujące, jak natura zaskakuje na każdym kroku. Wydaje się, że nawet nieraz samą siebie... :)
Z wierzbami jest tak , że sie pochyla , czasem nawet bardzo nisko . Jednak przeważnie kiedy wiatr ucichnie wstaje . I dochodzi do siebie . Kiedy dąb jest ciśniętych przez wicher do ziemi , po prosu wali sie z łoskotem . I jest po chłopie ...
Dąb nie musi być chłopem , a brzoza nie musi być kobietą . Po prostu w takim skrótem myślowym poleciałem . Ty jako "botanik drzewny " wiesz najlepiej jak to jest z drzewami :) ( wiesz , że nie o drzewa mi chodzi )
Komentarze (27)
W każdym razie dzięki za ocenę .
Że to woda wyrosła pode mną
no właśnie, ładne.
W każdym razie fajnie, że wpadłeś i zostawiłeś po sobie ślad.
Dziękuję :)
Starczy wiedzieć, że dęby wyglądają na pozornie silniejsze od wierzb... Ale ile razy takie dęby padają porażone piorunem? Fascynujące, jak natura zaskakuje na każdym kroku. Wydaje się, że nawet nieraz samą siebie... :)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania